Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) zajmujące się na co dzień m.in. wykrywaniem naruszeń przepisów w ruchu drogowym, ku przestrodze opublikowało w sieci kompilację filmów przedstawiających lekceważący stosunek kierowców do sygnalizacji świetlnej. Nagrania pochodzą z monitoringu skrzyżowań o nazwie Red Light. W Polsce system ten funkcjonuje w 47 miejscach. Okazuje się, że w 2024 roku aparatura ta zarejestrowała 60 509 wykroczeń niezastosowania się do czerwonego sygnału świetlnego.
System Red Light dokumentujący wykroczenia ma na celu przeciwdziałanie łamaniu przepisów ruchu drogowego. Mechanizm monitorowania śledzi tor poruszania się pojazdów oraz umieszczone na skrzyżowaniu sygnalizatory. W momencie wykrycia nieprawidłowości nowoczesny system rejestrujący zapisuje czas i miejsce popełnienia wykroczenia oraz tworzy dokumentację fotograficzną umożliwiającą identyfikację pojazdu. Red Light z dokładnością określa czas, jaki upłynął od zapalenia się czerwonego światła do chwili zarejestrowania naruszenia przepisów.
Niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej jest wykroczeniem. System po zidentyfikowaniu tablicy rejestracyjnej weryfikuje dane w Centralnej Ewidencji Pojazdów oraz określa, kto jest właścicielem pojazdu, a następnie generuje raport z wykroczenia. Wjazd na skrzyżowanie przy czerwonym świetle skutkuje nałożeniem mandatu w wysokości 500 zł oraz 15 punktami karnymi dopisanymi do konta kierowcy.
Przed skrzyżowaniami z systemem Red Light nie ma dodatkowego oznakowania informującego o obecności takiego monitoringu. W przeciwieństwie do fotoradarów oraz do aparatury odcinkowego pomiaru prędkości, w przypadku rejestratorów przejazdu na czerwonym świetle nie umieszcza się znaku informującego o systemie. Zmotoryzowany jedynie na widok żółtych kamer zainstalowanych na słupach może się domyślić, że w danym miejscu funkcjonuje taki system.