Mansory P9LM Evo 900, czyli najbrzydsze Porsche 911 Turbo S na świecie

Tuning nie zawsze jest gustowny czy wykonany ze smakiem. Idealnie udowadnia to Mansory P9LM Evo 900. Ten samochód zdecydowanie przesadził z botoksem i stał się karykaturą klasycznego coupe sprzed modyfikacji.

Ciekawostki dotyczące samochodów znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Jedni widząc Porsche 911, mówią o sztuce nowoczesnej i artyzmie współczesnej inżynieryjnej prostoty. Drudzy twierdzą, że niewiele zmieniło się od czasu, w którym powstało jako kolejna wariacja kultowego Garbusa. Tego konfliktu rozstrzygać nie mam zamiaru. Szczególnie że na horyzoncie właśnie pojawił się nowy wróg. Mansory P9LM Evo 900 być może jest drogie, ale zdecydowanie nie wygląda najlepiej.

Zobacz wideo Wypadek w Aleksandrowie Kujawskim. Auto wjechało w wózek z dzieckiem

Mansory P9LM Evo 900 to jedno z najbrzydszych 911-tek na świecie

Projektanci Mansory ewidentnie są dumni z tego projektu. Wygląd tego 911 można jednak porównać do sytuacji, w której ktoś o wzroście 175 cm i wadze 100 kg, patrząc w lustro, widzi szczupłą osobę. Takie przekonanie nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Linią Porsche rządzą obłości i klasyka. Tu natomiast pojawia się tak duże natężenie wlotów powietrza, spojlerów i dyfuzorów, że spokojnie dałoby się obdzielić nim kilka innych supersamochodów. Mansory nie tyle podkreśliło charakter 911, co sprawiło, że coupe przebrało się za kogoś innego. Kogoś zupełnie niepodobnego do siebie. Auto zdecydowanie przesadziło z botoksem i innymi zabiegami.

To trochę wygląda tak, jakby Mansory nie wiedziało, w którym momencie przestać modyfikować to nadwozie. Wlocik powietrza tu, lotka tam i gdzieś jeszcze spojlerek. A sytuacji nie poprawia jeszcze wnętrze. Miętowa skóra na fotelach, konsoli i kierowcy, być może pasuje do malowania nadwozia, ale raczej szpeci kabinę, niż ją wyróżnia. Jest trochę zbyt cukierkowa.

Mansory P9LM Evo 900
Mansory P9LM Evo 900 Mansory

900 nie bez przyczyny pojawia się w nazwie Porsche 911 Turbo S by Mansory

Jak jednak głosi staropolskie powiedzenie, "urodą kapusty nie okrasisz". I Mansory doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego właśnie wyposażyło 911 w inne atuty. Te są silnie powiązane z mocą pojazdu. Pod tylną klapą niemieckiego coupe pracuje 3,7-litrowy, 6-cylindrowy boxer twin-turbo. Jednostka otrzymała kilka modyfikacji – tuner ich jednak nie precyzuje. A ich efektem stała się moc na poziomie 900 KM. Gdyby tego było mało, auto dostarcza na cztery koła 1050 Nm momentu obrotowego. A w efekcie jest w stanie przyspieszyć do 100 km/h ze startu zatrzymanego w zaledwie 2,5 sekundy. Prędkość maksymalna oscyluje w granicy 340 km/h.

W tym punkcie warto jednak zwrócić uwagę na dwie ciekawostki.

  • Mansory P9LM Evo 900 ma średnie zapotrzebowanie na paliwo wynoszące jakieś 12,5 litra benzyny. Model fabryczny może się pochwalić wynikiem o zaledwie 0,5 litra niższym. Przyrost mocy natomiast wynosi ponad 38 proc. Takie spalanie to zatem dobry wynik.
  • 900 koni to sporo. Jednak już bazowe Porsche 911 Turbo S nie narzeka na braki mocy. Oferuje 650 koni. Moment obrotowy wynosi 800 Nm. Auto z pakietem Chrono Sport osiąga pierwszą setkę w 2,7 sekundy.
Mansory P9LM Evo 900
Mansory P9LM Evo 900 Mansory

Ile kosztuje Mansory P9LM Evo 900?

Pewnie zastanawiacie się nad tym, ile kosztuje Mansory P9LM Evo 900. No i tu mamy niespodziankę. Bo w zasadzie to nie mamy zielonego pojęcia, na jaką kwotę zostanie wyceniony ten pakiet tuningowy. Tuner na razie tego nie zdradza. Jedno jest pewne, cena nie będzie niska. Kierowca zainteresowany tym autem powinien zatem przygotować przysłowiowy dzban złota. Po pierwsze z uwagi na skalę zmian (dyskusyjną, ale nadal skalę). Po drugie z uwagi na fakt, że Mansory wypuści zaledwie 10 takich 911-tek w świat.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.