Konieczność dokładnego odśnieżenia pojazdu dotyczy nie tylko kierowców osobówek, ale również ciężarówek. I obejmuje to również usunięcie śniegu i lodu z dachu naczepy przed wyruszeniem w trasę. Ten przykład pokazuje, że warto o to zadbać.
Na policję zadzwonił kierowca samochodu osobowego marki Renault, poruszającego się po oświęcimskim odcinku drogi krajowej numer 44. Jak relacjonował, w czasie jazdy z naczepy jadącego przed nim tira spadła tafla lodu i uderzyła prosto w przednią szybę jego samochodu.
Po dotarciu policjantów na miejsce okazało się, że właścicielowi osobówki udało się zatrzymać tira i obaj kierowcy poczekali na funkcjonariuszy na poboczu. Mężczyzna z renault oznajmił, że w wyniku rozbicia się tafli lodu na jego szybie powstały rysy, za co odpowiada kierowca tira.
Policjanci stanęli po jego stronie. Ukarali kierowcę samochodu ciężarowego mandatem (niestety nieznanej wysokości), a także zobligowali go do usunięcia z naczepy resztek śniegu i lodu przed ruszeniem w dalszą trasę.
Policja przypomina, że za nieodśnieżenie samochodu grożą bardzo wysokie kary. Podstawowym środkiem jest mandat, którego wysokość wynosi od 20 do 3000 zł. Służby mogą jednak skierować do sądu wniosek o ukaranie kierowcy, gdzie kara to aż 30 tys. zł. Za spowodowanie poważnego wypadku w wyniku nieodśnieżenia auta również grozi do trzech lat więzienie, a za spowodowanie śmiertelnego wypadku nawet grozi nawet osiem lat odsiadki.