Szwedzkie przepisy dopuszczają do ruchu pojazdy o nazwie A-Traktor. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego i wiąże się z tym wieloletnia tradycja, która sięga jeszcze do okresu 20-lecia międzywojennego. Przepis powstał po to, żeby ułatwić życie rolnikom i umożliwić przekształcenie na ciągnik rolniczy praktycznie dowolnego pojazdu. Wraz z upływem czasu takie rozwiązanie zaczęło jednak interesować młode osoby, które mieszkają z dala od dużych miast, a przejazdy komunikacją są mocno utrudnione.
Więcej ciekawostek motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pojazd zarejestrowany jako A-Traktor można prowadzić już w wieku 15 lat po zdobyciu prawa jazdy kategorii AM. Jak można się domyślić, tego typu konstrukcje muszą być w pewien sposób ograniczone. Kiedyś niezbędnym warunkiem było posiadanie ramy nośnej oraz przełożeń w napędzie, które ograniczają prędkość do 30 km/h. W przepisach funkcjonowały nawet limity prędkości dla konkretnych obrotów silnika.
Żeby spełnić takie wymagania, trzeba było przeprowadzać skomplikowane modyfikacje w silnikach, skrzyniach biegów i mostach. Dzisiaj przepisy o ramie nie są już obowiązkowe, ponieważ mocno ograniczyłoby to dostęp do pojazdów. Zniesiono również mechaniczne ograniczenie prędkości. W nowoczesnych samochodach wystarczy modyfikacja oprogramowania sterującego silnikiem.
Oprócz tego każdy A-Traktor musi być wyposażony w tylne oznaczenie pojazdu - trójkąt, który oznacza samochód poruszający się z niedużą prędkością. W samochodzie trzeba usunąć tylną kanapę, a na pokładzie może podróżować oprócz kierowcy tylko jeden pasażer.
Przepisy precyzują również ograniczenia masowe, ale nie wyznaczają maksymalnej masy pojazdu, tylko masę minimalną. Pojazd zarejestrowany jako A-Traktor powinien mieć masę własną co najmniej dwóch ton lub posiadać przestrzeń do bezpiecznego umieszczenia balastu obciążającego pojazd. Takie miejsce jest również potrzebne w pojazdach, które mają mniej niż 60 proc. ciężaru na osi napędowej.
W ten sposób Scania 164G 480 Topline stała się ostatnio najsłynniejszym A-Traktorem w Szwecji. Portal 40ton.net opisał historię młodego człowieka, który otrzymał taki samochód jako prezent na Boże Narodzenie. To 15-letni Szwed z miejscowości Hissjon mieszkający na północy kraju. Jego ojciec prowadzi firmę transportowo-budowlaną i zaszczepił w dziecku zamiłowanie do ciężkich sprzętów.
Jakim cudem udało się zarejestrować taki pojazd jako A-Traktor? Założono w nim ogranicznik do 30 km/h, zamontowano tylny trójkąt i zaliczono przegląd potwierdzający, że spełnia wymogi techniczne. Przy okazji auto przeszło lekki tuning - otrzymało nowe obszycie foteli i malowanie wnętrza, dodatkowe oświetlenie LED oraz nowy sprzęt audio. Dzięki temu młody kierowca może dojeżdżać codziennie do szkoły, a także uczestniczyć w lokalnych zlotach ciężarówek.
Sprawa zyskała duży rozgłos, a szwedzkie dzienniki opisywały historię nastolatka i jego 11-tonowej ciężarówki. Jeden z czytelników gazety zaapelował do szwedzkiego wydziału komunikacji, żeby jak najszybciej doprecyzować przepisy i uniemożliwić rejestrację takich samochodów. Jego zdaniem ludzki mózg osiąga pełną dojrzałość dopiero w wieku około 25 lat, a tym samym 15-latek za kierownicą tak dużego samochodu może stwarzać ogromne zagrożenie, ponieważ ma ograniczoną umiejętność szacowania ryzyka na drodze.
Bez względu na opinie lokalnych mediów i czytelników gazet młodzi kierowcy za kierownicą starszych samochodów osobowych jeżdżący po szwedzkiej prowincji od wielu lat nie są niczym nadzwyczajnym.