Łódzcy policjanci podczas służby pełnionej w nieoznakowanym radiowozie zwrócili uwagę na brawurowe zachowanie pewnego motocyklisty. Mężczyzna poruszający się jednośladem na ul. Brzezińskiej w Łodzi wyprzedził samochód, którym przemieszczali się policjanci i łamał obowiązujące w tym miejscu przepisy ruch drogowego. Po tym manewrze mundurowi przy użyciu wideorejestratora dokonali pomiaru prędkości. Kierujący Suzuki pędził 94 km/h w obszarze, gdzie dozwolona prędkość wynosiła 40.
Stróże prawa postanowili skontrolować kierującego motocyklem i wydali polecenie do zatrzymania używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych oraz tarczy do zatrzymywania pojazdów. Kierujący jednośladem nie zamierzał jednak poddać się kontroli drogowej. W niebezpieczny sposób kontynuował jazdę. Pogoń była prowadzona ulicą Kasprowicza w kierunku ulicy Nad Niemnem do momentu, kiedy uciekinier stracił panowanie nad jednośladem i wywrócił się. Wtedy policjanci wybiegli z radiowozu i uniemożliwili mężczyźnie dalszą ucieczkę.
Z komunikatu prasowego policji dowiadujemy się, że ścigany miał sporo na sumieniu. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości 45-latka wykazało, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu, dodatkowo ma orzeczony dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, a prowadzone przez niego Suzuki od 4 lat nie ma wykonanych badań technicznych.
Dowód rejestracyjny jednośladu został zatrzymany, a mężczyzna za wykroczenie w ruchu drogowym został ukarany mandatem karnym w wysokości 1500 złotych. Za popełnione przestępstwo jakim jest niezatrzymanie się do kontroli drogowej, a także za niestosowanie się do wyroku sądu grozi 45-latkowi do 5 lat pozbawienia wolności.