Analizy kolejnych zapisów prawa dotyczących motocyklistów publikujemy również w serwisie Gazeta.pl.
Korytarz życia tworzy się w jednym celu. Chodzi o to, aby ułatwić przejazd służbom, które właśnie jadą ratować życie lub mienie ludzkie. Pojazdy znajdujące się na drodze mają obowiązek ułatwienia ich przejazdu. Bo czasami to właśnie sekundy mogą zadecydować o tym, czy zespołowi pogotowia ratunkowego uda się uratować życie poszkodowanego chociażby w wypadku drogowym.
Zasada tworzenia korytarza życia jest dość prosta. Kierowcy na lewym pasie powinni odjechać maksymalnie w lewo, czasami nawet na pas zieleni. Kierowcy na pasie prawym, ale też np. prawym i środkowym, powinni odsunąć się maksymalnie na prawo. W ten sposób po środku powstanie pas ruchu wydzielony dla przejazdu służb ratunkowych. Korytarz życia należy utworzyć przede wszystkim na odcinku zakorkowanym. Gdy zachowana jest płynność ruchu, wystarczy ułatwienie przejazdu pojazdu uprzywilejowanego.
Kierowcy samochodów osobowych czy ciężarowych nie mogą korzystać z korytarza życia. A co z motocyklistami? Odpowiedź na tak zadane pytanie wprost wynika z przepisów, a konkretnie art. 9 ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ten mówi wyraźnie że:
Kierującemu POJAZDEM INNYM NIŻ UPRZYWILEJOWANY ZABRANIA SIĘ KORZYSTANIA Z DROGI PRZEJAZDU POJAZDU UPRZYWILEJOWANEGO utworzonej w sposób, o którym mowa w ust. 2. Kierujący pojazdem może kontynuować jazdę po uprzednio zajmowanym pasie ruchu po przejeździe pojazdu uprzywilejowanego.
Czy są wyjątki, w których motocyklista może skorzystać z korytarza życia? Tak, ale bardzo nieliczne. I dotyczą przede wszystkim scenariusza, w którym jednoślad jest pojazdem należącym do służb prowadzących na danym odcinku akcję ratunkową, ewentualnie zarządców dróg lub pomocy drogowej biorących udział w akcji ratowniczej. W pozostałych przypadkach motocykle (jak i inne typy pojazdów) mają absolutny zakaz korzystania z drogi przejazdu utworzonej dla służb ratunkowych.
Złamanie zakazu i pojawienie się motocyklem w korytarzu życia oznacza wykroczenie. I to jest obwarowane dotkliwym mandatem. Kierujący dostanie od policjanta grzywnę wynoszącą od 500 do 2500 zł. Wartość kary może być ustalona indywidualnie przez funkcjonariusza. Co więcej, wykroczenie jest też obwarowane punktami karnymi. Policjant dopisze do konta kierowcy w CEK aż 8 punktów.