• Link został skopiowany

Policjant "akrobata" z Nysy. Czy jest o co "kręcić aferę"?

W internecie pojawiło się kolejne nagranie dokumentujące, na pierwszy rzut oka, kontrowersyjne zachowanie policjanta. Tym razem dotyczy ono kierującego motocyklem, który jeździł zygzakiem po jednej z ulic w Nysie. Czy jest jednak na co się oburzać?
Fot. Policja / YouTube (Stop cham)

Na kanale Stop cham opublikowano nagranie ukazujące dyskusyjny styl jazdy policjanta kierującego motocyklem. Widać na nim jak funkcjonariusz wyprzedza kierowcę osobówki, po czym robi to samo ze  skręcający w lewo pojazdem. W kolejnym ujęciu ten sam stróż prawa zaczyna jeździć zygzakiem.

 

Czy jest o co się spierać?

Materiał został opatrzony słowami - "Policyjny akrobata na motocyklu. Nic takiego? A kto spróbuje tak pojechać przed radiowozem?!". Na tak postawione pytanie, jeden z internautów odpowiedział - "He he też tak przy policji zrobiłem, to się pan śmiał na światłach - co oponki dogrzewamy?".

Także inni komentujący podchodzą do sprawy z dystansem:

Podobne emocje odczuwałem wczoraj przy suszeniu grzybów
O Boże, normalnie film mną wstrząsnął... szok i niedowierzanie. To aż trudne do opisania
Do tej pory nie mogę uwierzyć to się stało naprawdę... Żona mówi, daj już spokój, nie myśl o tym, ale gdzie tam. Takich rzeczy nie widuje się na co dzień

Zdaniem internautów policjant jedynie dogrzewał opony, co w przypadku nagłej interwencji mogłoby być czynnikiem decydującym o bezpieczeństwie samego motocyklisty, jak i innych uczestników ruchu. Z kolei manewr wyprzedzania był w pełni zgodny z prawem. Wynika to z art. 24 ust. 5 prawa o ruchu drogowym - "Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony".

Można jednak polemizować, czy funkcjonariusz, chcąc dogonić swojego partnera, przekroczył dopuszczalną prędkość. Jeżeli rzeczywiście doszło do złamania przepisów, oburzenie byłoby jak najbardziej uzasadnione.

Zobacz wideo
Więcej o: