Znak D-11 wyraźnie mówi o początku pasa ruchu dla autobusów. Znak D-12 wskazuje na pas ruchu dla autobusów. Czy w tej przestrzeni swoje miejsce mają także rowerzyści? Odpowiedzi na to pytanie można poszukiwać tylko w jednym miejscu. Miejscem tym jest rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Definicję pasa ruchu dla autobusów wskazuje par. 49 ust. 1 w/w rozporządzenia. Zapis wyraźnie mówi o tym, że przestrzeń na jezdni wyznaczona za pomocą znaków D-11 i D-12 jest "przeznaczona tylko dla autobusów lub trolejbusów oraz innych pojazdów wykonujących odpłatny przewóz osób na regularnych liniach". Na tym jednak nie koniec, bo jest także par. 49 ust. 2, który stwierdza, że "umieszczony na znakach D-11 lub D-12 napis lub symbol pojazdu oznacza, że na pasie ruchu oznaczonym tym znakiem jest dopuszczony ruch pojazdu określonego tym napisem lub symbolem".
Na mocy ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych dostęp do buspasów uzyskały również samochody elektryczne. Na razie przepis daje im to uprawnienie do 1 stycznia 2026 r.
W tym punkcie wyjaśnienia wymagają tak naprawdę dwie kwestie.
Oczywiście warto pamiętać o jeszcze jednym. Buspasy w miastach coraz częściej mają wyznaczone godziny obowiązywania. Poza nimi pas ruchu może zająć dowolny pojazd. Może się na nim zatem pojawić także i rower.
Jest buspas i o danej porze obowiązuje. Przy znaku D-11 i D-12 nie ma symbolu dopuszczającego ruch rowerów. Jest za to patrol policji, który obserwuje jezdnię i nagle na pasie dla autobusów pojawia się rowerzysta. Co dalej? Policjanci pewnie zatrzymają go do kontroli drogowej. Ta może się zakończyć zarówno pouczeniem, jak i mandatem karnym. Ten będzie wynosił 100 zł.
Rowerzyści nie są świętymi krowami. Coraz częściej są zatrzymywani do kontroli przez policjantów. Powinni o tym pamiętać. A więc widmo mandatu za jazdę buspasem jest realne. Szczególnie że policjanci często kontrolują zachowania kierujących w rejonie buspasów.