Pisząc o gestach rowerzystów, mamy na myśli nie tylko nerwowe machanie ręką, stanowiące objaw dezaprobaty dla zachowań innych użytkowników drogi. Gesty w przypadku cyklistów nabierają szczególnego znaczenia. Bo to one pozwalają na komunikację z otoczeniem oraz stają się namiastką światła stop-u, kierunkowskazu czy informacji mówiącej o zagrożeniu drogowym. Kierowcy powinni umieć je odczytywać. Bo rowerzysta na ogół nie ma do dyspozycji lusterka. Nie zawsze wie zatem co się za nim dzieje i nie zawsze ma jak się upewnić czy kierujący sygnał zrozumiał.
Jedziesz samochodem drogą. Przed tobą pojawia się człowiek na rowerze. Dostrzegasz jednak, że trzyma prawą rękę za plecami. Dłoń ma ściśniętą w pięść poza palcem wskazującym. Ten jest skierowany w lewą stronę. Czy to oznacza, że cyklista właśnie próbuje cię obrazić? Nic z tych rzeczy. Informuje cię jedynie o tym, że zaraz wykona skręt w lewo w celu ominięcia przeszkody, która pojawiła się przy prawej krawędzi jezdni. Sprytne i zmyślne, prawda? A do tego mocno potęguje poziom bezpieczeństwa. Bo nie będziesz zaskoczony zachowaniem kierującego rowerem, a on uzyska pewność, że poznasz jego zamiary.
Spleciona dłoń za plecami jest niezwykle ważnym znakiem stosowanym przez rowerzystów. A to przecież nie jest jedyny komunikat, który cykliści wykorzystują do komunikacji między sobą i z samochodami. O jakich jeszcze sygnałach rowerzystów warto wiedzieć? Jest ich co najmniej kilka:
Na koniec jeszcze jedno pytanie. Czy wskazując gesty jedną ręką i trzymają drugą na kierownicy, cyklista może otrzymać mandat? Odpowiedź może być jedna: NIE! Taryfikator rzeczywiście przewiduje karę za nietrzymanie rąk na kierownicy roweru. Przewiduje jednak przypadek, w którym kierujący rowerem nie trzyma co najmniej jednej ręki na kierownicy. Kara wynosi równe 50 zł. Taką samą grzywnę można otrzymać np. w sytuacji, w której kierujący łamie zakaz jazdy bez trzymania nóg na pedałach lub podnóżkach.