Kierowca SUV-a przejechał rowerzystę, bo ten mu nie ustąpił. Teraz tłumaczy dlaczego

Drogowa agresja nie ma granic. Dyskusja na ulicy w Londynie skończyła się zagrożeniem życia bezbronnej osoby i zniszczeniem roweru. Znamy wytłumaczenie, ale tylko jednej strony. Kierowca SUV-a milczy.

Brytyjski cyklista opowiedział, co się stało, ale kierowca wciąż milczy, co nie świadczy na jego korzyść. Jednak przede wszystkim sfilmowana przez przygodnych świadków sytuacja świadczy o tym, co się dzieje, kiedy wyłączymy myślenie, a górę wezmą emocje.

Więcej ciekawych wiadomości motoryzacyjnych znajdziesz na Gazeta.pl

Na wideo, które krążą po internecie widać konfrontację, która już eskalowała. Podobno zaczęła się tak. Rowerzysta wybrał się na niedzielną wycieczkę. Miał zamiar przejechać 50 mil, ale udało mu się tylko siedem. Jechał drogą Kilburn High w dzielnicy Brent (część tzw. Londynu zewnętrznego otaczającego ścisłe centrum miasta), kiedy właściciel Jaguara skręcił w lewo w ulicę Brondesbury tuż przed nim, wymuszając pierwszeństwo swoim SUV-em.

Właściciel jednośladu twierdzi, że ledwo zdołał wyhamować i z tego powodu pomiędzy dwoma uczestnikami ruchu rozpoczęła się sprzeczka. Kiedy dyskusja nabrała rumieńców, właścicielowi Jaguara F-Pace puściły nerwy i przeszedł od słów do czynów.

Po prostu przejechał po rowerze i można odnieść wrażenie, że gdyby właściciel nie odskoczył, przejechałby również po nim. Potem krewki kierowca wyszedł z auta i chciał kontynuować rozmowę, ale w tym czasie poszkodowany już dzwonił na policję.

Rowerzysta kontra SUV w Londynie. Jeden jest na przegranej pozycji

Wiemy to wszystko, bo właściciel roweru podzielił się swoim przeżyciem na portalu popularnej grupy szosowych kolarzy road.cc. Oczywiście nie znamy opinii drugiej strony, bo właściciel samochodu milczy. Może dlatego, że nie ma grupy suv.cc, ale mimo wszystko sytuacja świadczy na jego niekorzyść.

Nawet jeśli rowerzysta próbował wyprowadzić go z równowagi, blokując mu przejazd albo wcześniej złamał przepisy, to nie usprawiedliwia nieludzkiej i niebezpiecznej dla otoczenia reakcji właściciela Jaguara F-Pace. Podobno kierowca już przed rozpoczęciem filmu lekko potrącił zdenerwowanego rowerzystę, demonstrując swą przewagę.

Krótko mówiąc, miał tak słabe nerwy, że stracił rozsądek już po kilkunastu sekundach dyskusji. To przykre, że dojrzali ludzie tak często nie myślą o konsekwencjach moralnych i prawnych swoich czynów. Zachowanie kierowcy Jaguara sprawia, że zaczynamy wątpić, czy tacy ludzie jak on powinni mieć prawo jazdy. W rękach osób, które kompletnie nie panują nad emocjami, niemal 2-tonowy SUV zamienia się w śmiertelną broń.

Sprawą interesuje się policja i raczej nie skończy się na internetowej niesławie oraz lżejszym portfelu. Autor publikacji na stronie road.cc twierdzi, że sprawca zrekompensował uszkodzenie roweru poszkodowanemu.  Uczestnicy zdarzenia dogadali się sami, ale to nie wystarczy. Zachowanie kierowcy SUV-a było po prostu niebezpieczne dla zdrowia i życia otoczenia. Przedstawiciele londyńskich służb na razie milczą na jej temat.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.