Doniesienia brytyjskiego tabloidu "The Mail on Sunday" często należy traktować ze sporą dozą nieufności, ale tym razem wiele faktów oraz wydarzeń wskazuje na to, że są prawdziwe. "The Mail on Sunday" jest niedzielnym wydaniem dziennika "Daily Mail" publikowanego od 1896 r. Zdaniem dziennikarza ekipa produkująca kultowy program Top Gear została rozwiązana. Poza tym nie wiadomo, czy BBC wyemituje odcinki 34 sezonu sfilmowane w ubiegłym roku.
Więcej wiadomości na temat motoryzacji w popkulturze znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Zdjęcia do Top Gear zostały wstrzymane, a następnie definitywnie przerwane, bo okropnym wypadku Andrewa "Freddie'go" Flintoffa. Jeden z trzech prowadzących (obok dziennikarza Chrisa Harrisa i komika Paddy'ego McGuinnessa) i znakomity krykiecista został poszkodowany w wypadku, który wydarzył się w trakcie kręcenie scen do jednego z odcinków Top Gear". W czasie jazdy trójkołowym Morgan Super 3 po lotnisku Dunsfold Park Aerodrome 45-latek odniósł poważne obrażenia twarzy i żeber. Podobno przewrócił sportowego roadstera do góry nogami przy prędkości przekraczającej 200 km/h. Po raz pierwszy pokazał się publicznie dopiero we wrześniu br., po wielu miesiącach od tego wydarzenia.
Po kolejnej z rzędu groźnej krasie w trakcie zdjęć do Top Gear w mediach pojawiły się różne plotki na temat złego zabezpieczenia medycznego produkcji. Podobno Flintoff musiał czekać przez trzy kwadranse na helikopter, który zawiózł jego oraz pasażera samochodu do szpitala. BBC zaznaczyło, że wszelkie procedury bezpieczeństwa były zachowane. Harry powiedział "The Times", że wypadek odbił się mocno na zdrowiu psychicznym i fizycznym prowadzącego, a bez niego nie było możliwości kontynuowania produkcji programu.
Teraz wszystko wskazuje na to, że 34. sezon Top Gear nigdy nie zostanie skończony, a produkcji kolejnego BBC nie ma nawet w planach. Dodatkowo nie wiadomo, czy kiedykolwiek zobaczymy odcinki ostatniego sezonu, do których materiał został nakręcony. Powodem zakończenia serialu Top Gear jest troska o bezpieczeństwo uczestników, ale trudno pomijać fakt, że formuła programu wyraźnie się wypaliła.
Trójkę najsłynniejszych prezenterów — Clarksona, Hammonda i Maya — można było krytykować za wiele rzeczy, ale trzeba przyznać, że to za ich czasów program bił rekordy popularności. Wszystko skończyło się, gdy "Jezza" wyleciał z ekipy za skandaliczne zachowanie na planie w 2015 r. Niektórzy twierdzą, że prawdziwy Top Gear skończył się jeszcze wcześniej, gdy jego formuła zdryfowała w stronę programu rozrywkowego na kanwie motoryzacji, w miejsce samochodowego, którym był niegdyś.
"The Mail on Sunday" informuje, że ekipa producencka została ostatecznie rozwiązana po odejściu z zespołu dwojga twórców Top Gear: dyrektorki redakcyjnej Clare Pizey i producenta ds. rozwoju Chrisa Payne’a. Wygląda na to, że to był ostatni gwóźdź do trumny wyjątkowego programu.