Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
To już druga kraksa imponującego auta. Poprzedni wypadek miał miejsce w Monako, gdy brytyjski kierowca F1 uczestniczył w stłuczce z innym pojazdem. W porównaniu do niewielkich wówczas ubytków w aucie, tym razem jego stan wygląda znacznie gorzej. Nowy właściciel auta poważnie uszkodził superauto na walijskiej drodze.
Pagani Zonda 760 LH to egzemplarz na wskroś wyjątkowo. Końcowy skrót pochodzi od inicjałów kierowcy, o czym informują liczne oznaczenia na karoserii pojazdu. Zyskał również specjalne malowanie. Auto zostało przez niego sprzedane w połowie 2022 roku za niebagatelne 10 mln euro. Osiągnął spory zysk, patrząc na kwotę 1.4 mln euro, jaką wyłożył za nie w 2014 r. Nowy właściciel nie nacieszył się nim więc zbyt długo.
W środę (16 sierpnia) supersamochód wyposażony w mocarne V12 o pojemności 7.3 litra poważnie ucierpiało w starciu z tunelem Penmaenbach w Conwy położonym w Walii. Uszkodzeniu uległo zawieszenie, karoseria z przodu oraz tyłu i układ kierowniczy. Całe szczęście kierowca wyszedł ze zderzenia bez szwanku.
Patrząc na poważne uszkodzenia z prawej strony pojazdu wielce prawdopobne jest, że auto kilkukrotnie zetknęło się ze ścianą tunelu. Tylna oś wygląda na pękniętą. Stłuczeniu uległa również przednia szyba. Wgnieceniu uległa również tylna felga z tego samego profilu.
Choć Pagani oferuje usługę renowacji swoich powypadkowych pojazdów, to właściciel i tak poniesie sporą część kosztów naprawy. Szczęście w nieszczęściu.
Hamilton podzielił się swoją opinią na temat superauta, gdy był jego właścicielem. Pojazd podczas jazdy zachowywał się nienajlepiej, szczególnie pod kątem prowadzenia. Jednak jego dźwięk był ucztą dla uszu Brytyjczyka. Połączenie 760 KM i napędu na tylną oś? To droga zarówno do piełka, jak i nieba. Trzymamy mocno kciuki za powrót wyjątkowej Zondy na drogi.