Japończycy stawiają na szybką kolej. To akurat wiadomo. Nie wszyscy wiedzą jednak o tym, że mają nowy pomysł. Stworzyli pociąg magnetyczny. Zasada jego działania opiera się o unoszenie przez odpychanie. I jest wyjątkowo skuteczna w praktyce. Pociąg może bowiem pokonać każdy kilometr w czasie wynoszącym 7 sekund. I to też pod warunkiem, że nie rozwinie pełnej prędkości. Wtedy ten czas dodatkowo maleje.
SCMaglev, zwany również Yamanashi Maglev, 21 kwietnia 2015 roku rozwinął prędkość wynoszącą 603 km/h. Tym samym pojazd pokonał rekord, który od 3 kwietnia 2007 r. należał to TGV. Francuski pociąg był w stanie rozwinąć szybkość aż o 28,2 km/h niższą. Oczywiście pociąg z pasażerami na pokładzie i na "torach" rejsowych, a nie testowych, będzie mimo wszystko jechał nieco wolniej. Bezpieczna prędkość podczas codziennej eksploatacji została określona na – UWAGA! – 500 km/h.
To oznacza mniej więcej tyle, że około 500 km odcinek między Osaką a Tokio środek transportu pokona w jakąś godzinę. Dla porównania ten sam dystans autem pokonuje się dziś w nieco ponad 6,5 godziny. Godzina to natomiast czas potrzebny m.in. do przejechania jednego ronda w Warszawie w godzinach szczytu.
Niestety w tym punkcie muszę zaserwować kubeł zimnej wody. Tak, technologia stojąca za poruszaniem się pociągu Yamanashi Maglev jest opracowana. Powiem więcej, projekt w roku 2011 zyskał aprobatę rządu japońskiego i będzie wdrożony do eksploatacji. To nie nastąpi jednak wcześniej niż w roku 2027. I na początek otwarte zostanie wyłącznie połączenie między Tokio i Nagoją. Na linię do Osaki trzeba będzie poczekać kolejną dekadę.
Do uruchomienia pociągu Yamanashi Maglev pozostały zatem 4 lata. To dużo? Nie do końca. Jasno uświadamia to historia tego pojazdu. Zwłaszcza że ta zaczęła się jeszcze na początku lat 60. XX wieku. To wtedy powstał wymóg podróżowania na linii Tokio – Osaka w czasie jednej godziny. Pierwsze testy pociągu odbyły się w roku 1972. Pięć lat później pojazd przeniósł się na dłuższy tor testowy. Ten miał 7 km długości i znajdował się w miejscowości Hyuga. Po roku 1997 linia została rozciągnięta do blisko 43 km. Dopiero wtedy naukowcom udało się potwierdzić możliwość praktycznego zastosowania tej technologii w przewozach pasażerskich.