Viatoris (po łacinie "podróżnik") został zwodowany w 2018 roku. Wkrótce będzie musiał oddać palmę pierwszeństwa "asowi". Nowy luksusowy pełnomorski jacht Conrad Shipyard ma przejść chrzest w poniedziałek 5 grudnia.
Więcej ciekawych wiadomości znajdziesz na stronie Gazeta.pl
To pierwsza realizacja Conrad Shipyard projektu Reymonda Langtona dla holenderskiego studia Diana Yacht Design i studia zajmującego się projektowaniem wnętrz M2 Atelier. Motorowy jacht o długości 44,27 metra ma stalowy kadłub i nadbudowę wykonaną ze stopów aluminium. Jego pojemność rejestrowa brutto wynosi 494 GT.
Drugi egzemplarz jachtu klasy Conrad C144S już czeka na realizację, bo też znalazł a(r)matora, ale trzeci wciąż jest na sprzedaż. Jego budowa zajmuje około 24 miesiące, a cena zaczyna się od 26,4 mln dolarów, ale patrząc na jego sylwetkę, łatwo zrozumieć dlaczego.
Poprzednik Viatoris Conrad 133 zdobył nagrodę za najlepszy projekt 2019 World Superyacht Award, a C144 S wygląda jeszcze bardziej imponująco. Ma smukłą sportową linię, którą zaprojektował Brytyjczyk współpracujący z holenderskim studiem.
W środku można spodziewać się nie lada atrakcji: basenu, kina, siłowni i sauny. Wszystkie wnętrza mają być wykończone szlachetnym drewnem oraz innymi luksusowymi materiałami. W przypadku pierwszego jachtu Ace będą we włoskim stylu, o który zadba M2 Atelier. W tak luksusowych warunkach na trzech poziomach pokładów i w kabinach może podróżować do dziesięciu osób, nie licząc załogi jachtu.
Nas najbardziej interesuje napęd tego kolosa. Zajmą się nim dwa przemysłowe wysokoprężne silniki Caterpillar C18 o pojemności 18,1 l i i sześciu cylindrach w rzędzie. Każdy z dwóch motorów CAT C18 dzięki doładowaniu turbosprężarkami osiąga moc 680 KM poniżej 2 tys. obr./min.
Oprócz tego na pokładzie są dwa silniki wysokoprężne CAT C7.1 o mocy 220 KM każdy, które służą jako generatory prądu. Zawijanie do portu i manewrowanie odbywa się przy pomocy elektrycznego napędu strumieniowego. Zasięg jachtu Conrad C144S wynosi do 4 tys. mil morskich, czyli ponad 7,4 tys. km.
Można się nim wybrać w naprawdę długi rejs bez odwiedzania portów i spędzić ten czas w niesamowitym luksusie. Jego opis przypomina, że polskie stocznie są jednymi z najlepszych na świecie. Jest jeszcze jedna dobra wiadomość.
Armator zamierza czarterować nowy jacht ze stoczni Conrad Shipyard. To znaczy, że nie trzeba mieć aż 26 mln dolarów, żeby popłynąć nim w rejs, ale wciąż z pewnością nie będzie to tania przyjemność.