Aplikacja Google Maps przez długie lata kojarzyła się głównie z samochodami. Amerykański operator stara się jednak o to, aby przydała się także rowerzystom, pieszym czy nawet osobom, które korzystają z komunikacji miejskiej. Do tej ostatniej grupy jest skierowana najnowsza opcja.
No dobrze, ale tak naprawdę, w jaki sposób Google Maps może ułatwić podróże środkami transportu miejskiego? Pozwala na planowanie tras. Pasażer wpisuje punkt początkowy i docelowy. Program sprawdza siatkę dostępnych połączeń, a następnie podpowiada np. numer autobusu czy miejsca przesiadkowe. Google Maps daje taką możliwość, bo "zna" trasy pociągów, autobusów czy tramwajów. Ta opcja szczególnie przydaje się podczas przejazdów w obcym mieście, w tym w czasie wyjazdu zagranicznego. A teraz jej funkcjonalność zostanie rozszerzona.
Nowa funkcja ma pozwolić na dokonywanie zgłoszeń przez użytkowników. Ci będą mogli przesłać na serwer informację dotyczącą opóźnienia. Tak, aby ostrzec innych podróżujących i tak, aby te dane mogły posłużyć do zaplanowania podróży dla nich. Na tym jednak nie koniec, bo informacje o opóźnieniach będą pobierane także od przewoźników.
Dane dotyczące opóźnień będą aktualizowane w czasie rzeczywistym. To bez wątpienia dobra informacja. Jak jednak będzie wyglądać zgłoszenie dokonane przez użytkownika? Jak informuje cyfrowa.rp.pl, przy poszczególnych stacjach i przystankach komunikacji publicznej na mapie pojawi się przycisk "Zgłoś opóźnienie".
Na tym jednak nie koniec, bo po złożeniu zgłoszenia, pasażerowie będą mogli potwierdzić, czy opóźnienie nadal występuje. Będą mieli również możliwość modyfikowania swojego zgłoszenia. Rozwiązanie ma działać analogicznie do tego, które jest znane kierowcom z opcji nawigacyjnej. Od dłuższego czasu mogą oni bowiem przesyłać na serwer informacje o zakłóceniach w ruchu drogowym.