Nowy wóz bojowy dla greckiej armii został zbudowany przez wynalazcę w garażu

Ten pojazd wygląda trochę tak, jakby właśnie szykował się do wjazdu na plan kolejnej odsłony przygód Batmana. Jest wprost kosmiczny. A do tego na podstawowym wyposażeniu posiada broń laserową o ogromnej mocy.

Pojazd został nazwany Minotaur. Powstał w prywatnym garażu wynalazcy – Kostasa Soukosa. Jedno trzeba mu przyznać. Wygląda naprawdę kosmicznie. Prezentuje się trochę tak, jak rozbudowana wersja filmowego samochodu Batmana. Spokojnie odnalazłby się na jednym z planów filmowych w Hollywood.

Zobacz wideo Pościg ulicami Warszawy zakończył się na słupie

Minotaur może laserem strącić drona. Jest niewidoczny dla samolotów

Minotaur ma groźnie wyglądającą bryłę. Bojowe nastawienie odgrywa tu jednak rolę drugoplanową. Ważniejsze jest bowiem to, że karoseria została opancerzona, a do tego pokryta farbą atermiczną. Wykorzystuje podstawową formę technologii stealth. W ten sposób niezwykle trudno jest namierzyć pojazd z powietrza. Poza tym Minotaur ma napęd 8x8, a do tego można go sterować ręcznie wprost z kabiny lub w pełni zdalnie. Wtedy staje się zrobotyzowaną i mobilną platformą wojskową.

Podstawowym rodzajem uzbrojenia nowego pojazdu greckiej armii jest laser. Pojazd posiada jednostkę laserową o mocy aż 300 kW. Do czego jednak ma ona służyć? Cele zastosowania tej broni są dwa. Po pierwsze chodzi o oślepianie statków powietrznych. Tak, aby ich systemy lokalizacyjne zwariowały. Po drugie broń laserowa może niszczyć drony. Drony, które w XXI wieku stanowią podstawowe wyposażenie i podstawową broń każdej armii świata.

Ważne jest to, że bron laserowa Minotaura powstała wyłącznie we współpracy z rodzimymi firmami i na bazie części produkowanych w Grecji. W razie konfliktu zbrojnego kraj będzie zatem w pełni wystarczalny w zakresie jej produkcji czy serwisowania.
 

Laserowa broń Minotaura to straszak na Turcję. Trafi też do Ukrainy?

Ciekawostka jest taka, że pojazd rodem z filmów o Batmanie nie jest wcale nowym wynalazkiem militarnym. Minotaur był już bowiem fotografowany w garażu Kostasa Soukosa pod koniec 2022 r. Od tego czasu najwyraźniej trwają prace nad "niszczycielem dronów". Pojazd jest udoskonalany. Czy ma szansę na seryjną produkcję i wejście do greckiej armii? To pokażą pewnie kolejne lata i kolejne testy. Choć nikt zbyt głośno nie będzie ich komunikował. Technologie takie jak te mają się bowiem stać straszakiem na potencjalne konflikty i mają pokazywać technologiczny potencjał.

Ostatnie zdanie poprzedniego akapitu jest o tyle ważne, że Grecja naprawdę potrzebuje straszaka. Szczególnie że od lat prowadzi spór z Turcją o wyspy Morza Egejskiego. Z Turcją, której jedną z większych sił militarnych, jest właśnie produkcja nowoczesnych dronów bojowych. Pojazd byłby zatem czymś na kształt asa w rękawie w razie potencjalnego konfliktu. Grecy deklarują, że są w stanie sprzedawać Minotaury. Być może zatem ostatecznym testem dla ich technologii stanie się wojna w Ukrainie? Kto wie...

Więcej o: