Czy właściciel Tesli Model Y wynalazł perpetuum mobile? Niezupełnie

Właściciel tej Tesli znalazł sposób na bezpłatne ładowanie samochodu. Powiem więcej, auta nie trzeba nawet podpinać do gniazdka. Pomysł jest dość prosty. Wystarczy wyposażyć pojazd w pokładową instalację fotowoltaiczną. Tak powstało perpetuum mobile?

Motoryzacyjne ciekawostki znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Samochody elektryczne stanowią ciekawy pomysł motoryzacyjny. Są szybkie, bo nie muszą rozwijać maksymalnego momentu obrotowego, a ten jest dostępny na zasadzie włącznika. Poza tym inaczej zachowują się na drodze i zmieniają niektóre nawyki kierowców. Niestety daleko im do ideału. Główny problem dotyczy ładowania. Czy ten kierowca właśnie go zlikwidował?

Zobacz wideo Potrącenie kobiety na przejściu. Policja publikuje nagranie ku przestrodze

Fotowoltaika wydłuża zasięg elektryka nawet o 121 km każdej doby!

W serwisie Reddit pojawił się wpis dotyczący Tesli Model Y Performance, której właściciel postanowił oszukać system. Aby ograniczyć konieczność doładowywania baterii z gniazdka, zbudował na dachu pojazdu instalację fotowoltaiczną. A to dopiero początek. Kierowca twierdzi bowiem, że za jej sprawą można wydłużyć zasięg pojazdu nawet o 121 km. W sprawie kluczowych jest jeszcze kilka faktów:

  • system paneli fotowoltaicznych ma oferować moc wynoszącą od 2 000 do 4 000 watów.
  • pierwotnie szkielet konstrukcji był wykonany z drewna. Ostatecznie budulcem dla niego stanie się włókno węglowe.
  • konstrukcja może generować prąd zarówno w czasie postoju, jak i jazdy, a sam zestaw jest składany.
  • instalacja fotowoltaiczna mieści się w maksymalnym obciążeniu dachu. W skrócie jej masa nie przekracza 75 kg.
  • twórca chce połączyć panele bezpośrednio z baterią. Tak, aby można było przekazywać prąd stały bezpośrednio do zasobnika – bez żadnych strat.
  • wydłużenie zasięgu nawet o 121 km zależy od zastosowanych ogniw. Te, które aktualnie stosuje kierowca Tesli, wydłużają zasięg o jakieś 32 km na dobę. Moduły o mocy 440 W pozwolą na osiągnięcie nawet 97 km dodatkowego zasięgu każdej doby. 121 km to wynik możliwy w przyszłości.

Jakie słabe punkty ma instalacja fotowoltaiczna na dachu auta elektrycznego?

Wynalazek wydaje się być perpetuum mobile, ale tylko na pierwszy rzut oka. Bo bliżej przyglądając się pomysłowi, warto zwrócić uwagę na kilka słabych punktów.

  • Jazda z rozłożonymi panelami fotowoltaicznymi oznacza wyższy wskaźnik oporu aerodynamicznego. I nawet zakładając, że współczynnik pogorszy się tylko o deklarowane przez właściciela Tesli 10 proc., nadal oznacza wyższe zużycie energii. Identycznie jak 75-kilogramowy "plecak" wożony na dachu. Może się okazać, że fakt ten dosłownie zje wszystkie nadmiarowe kilometry płynące z siły słońca.
  • Instalacja fotowoltaiczna na dachu elektryka być może miałaby sens, ale w krajach, w których pora słoneczna zajmuje większą część kalendarza. W polskich realiach przydomowe panele potrafią w całym grudniu wygenerować tyle prądu, co w sierpniu przez jeden dzień. Fotowoltaika lubi bowiem słońce na bezchmurnym niebie. Przez ile dni w roku takie warunki pojawiają się w naszym kraju, czyli przez ile dni taka instalacja byłaby przydatna?

Panele fotowoltaiczne na dachu elektryka a przepisy drogowe

Powyższe wątpliwości mają charakter czysto techniczny czy też inżynieryjny. A przecież pozostały jeszcze kwestie prawne. W samochodzie nie można zamontować przedmiotu, który do eksploatacji w środkach transportu nie został przewidziany i homologowany. Przeróbka paneli przydomowych osadzona na kraftowym stelażu oznacza naruszenie przepisów w tym zakresie. Powiem więcej, taka modyfikacja z uwagi np. na ostre krawędzie i wielkość nie ma żadnych szans na pomyślne przejście badań homologacyjnych. Skutek? Te mogą być dwa. Kierowca samochodu poruszającego się po polskich drogach z zestawem fotowoltaicznym zamocowanym na dachu powinien się liczyć z:

  • negatywnym wynikiem przeglądu technicznego.
  • zabranym dowodem rejestracyjny i mandatem wlepionym przez policję.
Więcej o: