Renault pokazało środkowy palec wszystkim SUV-om. Nie wierzycie? Sprawdźcie wyniki sprzedaży

O co chodzi z wulgarnym gestem? To tylko obrazowa przenośnia. Grupa Renault w 2024 roku udowodniła, że wcale nie potrzeba modnego SUV-a, żeby zostać europejskim bestsellerem. Wręcz przeciwnie, bo całe podium sprzedaży na Starym Kontynencie zajęły skromne auta.

Grupa Renault niedawno podsumowała wyniki handlowe swoich marek w Polsce, Europie i w ogóle w minionym 2024 roku. Z polskimi jest wszystko w porządku, francuska grupa zaliczyła wzrost tak, jak cały rynek. W przypadku marki Renault był lepszy niż rynkowa średnia (16,1 proc.), bo wyniósł 18,7 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, co przełożyło się na sprzedaż (rejestracje) na naszym rynku 21 630 aut z rombem na masce. Dacii poszło trochę gorzej, bo sprzedaż zwiększyła się w 2024 r. o 12 proc. i wyniosła 20 005 sztuk. Sprzedaż trzeciej marki grupy jest w Polsce pomijalna. Pewnie będzie lepsza, kiedy Alpine zostanie zredukowana do znaczka na usportowionych odmianach modeli Renault, ale nie wiem, czy to mnie cieszy. Za to wśród dostawczaków Renault już kolejny rok rządzi niepodzielnie, zajmując aż 19,6 proc. całego rynku. Głównie dzięki Masterowi, który przekonał 9 088 klientów (dane: SAMAR).

Zobacz wideo Nowe Renault 5. Poznaliśmy z bliska elektrycznego malucha z Francji

Polska Polską, ale zobaczcie, co dzieje się w Europie! Na podium same skromne auta

Właściwie nie o tym chciałem pisać, tylko wynikach francuskiej grupy w skali Europy, bo są jeszcze ciekawsze. Czy już widzieliście, jakie auta są na samej górze rankingu? Jeśli nie, czeka was spore zaskoczenie. Powszechnie się uważa, że w Europie rządzą rodzinne SUV-y, niektórzy jeszcze słyszeli, że najpopularniejszym nowym autem na Starym Kontynencie jest Tesla Model Y. No cóż, to już nieaktualne, dwa czołowe miejsca pod względem sprzedaży w zeszłym roku zajmują zwykłe skromne auta, które już dawno skazaliśmy na wymarcie. Tak się stało, mimo że wizytówką Francuzów w 2025 roku jest skądinąd urocze elektryczne Renault 5 E-Tech. Życzę mu jak najlepiej, ale na dobre wyniki sprzedaży tego modelu jeszcze przyjdzie nam poczekać.

Póki co na pierwszych miejscach sprzedaży nowych samochodów w Europie w 2024 roku usadowiły się auta, których zdjęcia trudno znaleźć w serwisie prasowym. Przewodzi im prosta Dacia Sandero, auto rumuńskiej marki rewitalizowanej przez Renault na początku naszego wieku. Wcześnie poza tzw. demoludami prawie nikt o niej nie słyszał. Teraz model Sandero wybrało 268 101 klientów w ciągu zaledwie 12 miesięcy (wzrost o 14 proc. w porównaniu z 2023 rokiem). Dane zostały zebrane i opublikowane przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA. Drugie miejsce w tym rankingu zajęło inne auto francuskiej grupy. Chodzi o miejskiego klasyka sprzed kilku lat, czyli Renault Clio. Sprzedaż tego modelu w 2024 roku wyniosła 216 317 sztuk (wzrost o 7 proc.). Nawiasem mówiąc, ostatnie miejsce na podium zajmuje też zwykły samochód, niedawny hit - Volkswagen Golf (215 715 szt., wzrost o 17 proc.). Co o tym wszystkim sądzić?

Skąd się wziął sukces zwykłych samochodów na Starym Kontynencie. Być może chodzi o kryzys

Po pierwsze to niesamowity sukces grupy Renault w ciężkich czasach, pod względem ekonomicznym, politycznym i społecznym. Zajęcie dwóch czołowych miejsc w rankingu sprzedaży na Starym Kontynencie świadczy o tym, że obie marki, Renault i Dacia, są bardzo dobrze zarządzane, a ich polityka cenowa rozsądna. Ale nie tylko o tym. Być może wszyscy producenci, włącznie z grupą Renault, która ma ofercie mnóstwo SUV-ów, nie do końca dobrze odczytują potrzeby europejskich klientów. Niewykluczone, że jak każda moda, tak i ta na kupowanie SUV-ów powoli mija. Auta klasy C-SUV wciąż stanowią największy segment rynku, który urósł w 2024 roku o kolejne 4,8 proc., a goni je B-SUV (19,1 proc., +5 proc.), ale to nie znaczy, że tak będzie wiecznie. Wystarczy im zaoferować przyzwoite hatchbacki za uczciwą cenę.  Zwłaszcza w czasach kryzysu.

Warto zwrócić uwagę na to, że oferta zwyczajnych samochodów z roku na rok jest coraz uboższa, ale klienci i tak wyławiają z niej najciekawsze modele i ciągle je lubią. W europejskim Top 10 oprócz trzech wymienionych jest sporo takich aut (Peugeot 208, Skoda Octavia, Toyota Yaris). Być może w momencie zaciskania pasa klienci weryfikują swoje możliwości oraz potrzeby, a potem wybierają produkt, który je spełni najniższym nakładem kosztów. To by była bardzo dobra wiadomość dla Europejczyków, którzy w czasach coraz większej konkurencji i ekonomicznego dołka powinni stać się bardziej pragmatyczni, jak za dawnych dobrych czasów.

Więcej o: