Dlaczego akcje Tesli lecą w dół? Chodzi o wojnę i to niejedną

Kurs akcji spółki TSLA spada od początku 2022 r., ale 16 lutego ten trend się nasilił. To po części efekt wojny w Ukrainie, którą rozpoczęła Rosja, ale przede wszystkim prywatnej wojny, którą Elon Musk prowadzi z amerykańską komisją SEC.

United States Securities and Exchange Commision, czyli Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zajmuje się regulacją rynku papierów wartościowych w USA. Komisja bada szczegóły sprzedaży akcji Tesli przez Elona Muska i jego brata Kimballa Muska pod koniec 2021 roku.

Szukasz wiadomości na temat Tesli i Elona Muska? Znajdziesz je na gazeta.pl

Rozpoczął ją już słynny tweet, w którym szef Tesli spytał się, czy ma pozbyć się 10 proc. akcji swojej firmy, ale Muskowi było nie po drodze z SEC już od 2018 roku. To wtedy został ukarany, za stwierdzenie, że "dysponuje funduszami, które pozwolą wycofać firmę z giełdy". Kosztowało go to stanowisko prezesa spółki i 20 milionów dolarów.

Teraz SEC bada szczegóły niedawnej operacji finansowej braci Musków, a Elon oskarża ją oficjalnie (za pośrednictwem prawników) o podobne przestępstwo, jakie zarzuciła mu wcześniej: celowy wyciek informacji, który ma być formą zemsty.

W ostatni poniedziałek kanał CNBC podał, że Musk przez adwokata Aleksa Spiro reprezentującego Teslę Musk przekazał SEC oświadczenie, w którym twierdzi między innymi, że:

Coraz wyraźniej widać, że Komisja chce wziąć odwet na moich klientach za korzystanie z ich praw wynikających z Pierwszej Poprawki.

Pierwsza poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych traktuje m.in. o prawie do wolności słowa. Musk przedstawił w treści kilka argumentów, które jego zdaniem świadczą o jej naruszeniu, ale sąd oddalił tę skargę. Sędzia okręgowy Alison Nathan napisał wprost, że "nie wie, o co właściwie chodzi Tesli oraz jej szefowi".

Prywatna walka Muska z rządową agendą wywołuje spadek kursu spółki TSLA. Do tego dokładają się niekończące się kłopoty z uruchomieniem produkcji w Gigafactory 4 pod Berlinem, a w ostatnich tygodniach i sytuacja geopolityczna.

Również w poniedziałek "The Wall Street Journal" opublikował artykuł na temat problemów prawnych i społecznych protestów, które wciąż nie pozwalają na uruchomienie produkcji w niemieckiej w Giga Berlin. Jakby tego było mało, po ogłoszeniu 26 stycznia 2022 r. wyników sprzedaży w ostatnim kwartale 2021 r. inwestorzy uznali, że tempo wzrostu produkcji jest niższe od spodziewanego.

Oprócz kłopotów w Grunheide dołożył się do tego kryzys na rynku półprzewodników i problemy z zaopatrzeniem w inne części. Z tego samego powodu stało się jasne, że w bieżącym roku Tesla nie wprowadzi do sprzedaży żadnego nowego modelu. Klienci i akcjonariusze od dłuższego czasu czekają na premierę nowej Tesli "Model 2", której bazowa cena miała nie przekroczyć 25 tys. dolarów.

Kurs akcji Tesli od początku roku spadł już o 29 proc. 3 stycznia 2022 r. osiągnął szczytową wartość, która wynosiła niemal 1200 dolarów za akcję (dokładnie 1199,78 dolara), a 24 lutego 2022 r. ten sam papier jest wart 805 dolarów.

Od początku bieżącego roku trend jest spadkowy, ale po ostatnim tąpnięciu z 23 lutego, kurs się odbija od dna, w którym akcje kosztowały nieco ponad 700 dolarów za sztukę. Gwoli sprawiedliwości trzeba stwierdzić, że kursy pozostałych spółek sprzedających elektryczne auta i notowanych na nowojorskiej giełdzie w ostatnich dniach spadły jeszcze bardziej.

W ostatni wtorek po południu kurs Tesli spadł o 5,7 proc, konkurencyjnego Riviana o 9,2 proc., a chińskiego NIO o 7 proc. Najmocniej spadają kursy ceny akcji spółek o wysokim wskaźniku P/E, określającym opłacalność zakupu danych papierów wartościowych.

Jeśli spojrzeć na notowania akcji firmy Elona Muska z perspektywy 2022 roku, nie wyglądają dobrze, ale nie można zapominać, że dwa lata temu, na początku 2020 roku były warte mniej niż 100 dolarów. Od tego czasu ich kurs wzrósł o ponad 800 proc.

Tesla Roadster 2020Tesla Roadster 2020 fot. Tesla

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.