Walter Röhrl: "Taycan i Tesla to dwie różne bajki"

Artur Włodarski
Taycan to najważniejszy model Porsche od czasu 911-ki. Jesienią poznamy jego wersję produkcyjną. Jak jeździ? Dobrze wie to Walter Röhrl - najbardziej utytułowany kierowca testowy. W Zuffenhausen, tuż przed uroczystością 70-lecia Porsche, udaje mi się skłonić go do kilku zwierzeń.

Klaus Ludwig, Mario Andretti, Derek Bell, Stirling Moss, Jacky Ickx… Czyżby nie było… Jest! Stoi z boku. Zamiast przysiąść obok innych sportowych legend, woli podpierać betonowy słup Porsche Arena. Mimo 70-ki, Walter Röhrl* wciąż ma coś z nastolatka. Ze swymi 196 cm góruje nad otoczeniem. Gdy podchodzę, uśmiecha się najwyraźniej pogodzony z faktem, że jest najbardziej znaną twarzą Porsche.

Wywiad z nim to wyzwanie dla obu stron. Dla niego, bo jest introwertykiem nieskorym do zwierzeń. Dla mnie, bo chcę go pytać o coś, co do niedawna w jego świecie nie miało racji bytu.

Porsche Taycan
Tesla killer - bo tak jest określany - czyli podobne osiągi, lepsze wykonanie i gotowość do szybkiej jazdy po niemieckich autostradach, które nie są żywiołem Tesli. Dzięki 800-woltowej instalacji będzie to najszybciej ładowany 'elektryk' świata - w kwadrans do zasięgu >350 km. Nieco mniejszy od Panamery, ma kosztować podobnie - od 450 tys. zł. Debiut - 2019 r. Produkcja - 20 tys./rok.
Porsche Taycan Tesla killer - bo tak jest określany - czyli podobne osiągi, lepsze wykonanie i gotowość do szybkiej jazdy po niemieckich autostradach, które nie są żywiołem Tesli. Dzięki 800-woltowej instalacji będzie to najszybciej ładowany 'elektryk' świata - w kwadrans do zasięgu >350 km. Nieco mniejszy od Panamery, ma kosztować podobnie - od 450 tys. zł. Debiut - 2019 r. Produkcja - 20 tys./rok. Materiały Prasowe

Artur Włodarski: Nie raz mówiłeś, że nie lubisz „elektryków”. Dlaczego?

Walter Röhrl: - Bo auto ma dawać wolność. Chcę jechać, gdzie oczy poniosą, a nie martwić się, jak daleko zajadę, czy będzie tam stacja ładowania i ile stracę przy niej czasu. Chcę kierować, nie kalkulować. A wciąż muszę, bo sieć stacji szybkiego ładowania dopiero powstaje. Gdy tankowanie prądem będzie tak szybkie i bezproblemowe jak benzyną, to wtedy – czemu nie - moim głównym autem może być „elektryk”.

Taki jak Taycan?

Nie dasz wiary, jak dobrze się prowadzi! Każdy, kto nim jechał był zachwycony. Wsiadasz, ruszasz i czujesz, że to Porsche. Od razu mnie kupił. A z każdą próbą jest lepiej. Precyzja układu kierowniczego - świetna. Hamulcowego – też. Choć tego ostatniego się obawiałem: czy pracy hamulców nie zakłóci odzysk energii, którego nie ma w autach spalinowych?
Na szczęście inżynierom udało się płynnie połączyć hamowanie z rekuperacją.

Co powie ktoś, kto przesiądzie się z 911-ki?

Zdziwi się, jak niewielka jest różnica. Pozycja za kierownicą? Podobna. Przyspieszenie? Też. Owszem, Taycan jest cięższy...

Ile waży?

2200-2300 kg. Zależy od wersji. Ale prawie tego nie czuć. Bo raz – dużo szybciej reaguje na gaz – gdy go wciskałem za każdym razem się uśmiechałem. Dwa – środek ciężkości ma aż 8,3 cm niżej niż 911-ka. I mimo, że Taycan jest od niej bardziej komfortowy, można nim jeździć równie ostro. Także na zakrętach. Nawet moje auta sportowe nie serwowały takich wrażeń!

A nie bliżej mu do większej Panamery?

Rozmiarami. Ale jeśli chodzi o prowadzenie – do 911.

Co jeszcze cię zdziwiło?

Cisza. A raczej to, jak mało brakuje mi ryku silnika. Do tej pory kojarzyłem go z mocą i osiągami. Teraz widzę, że to dwie różne sprawy. Szybkość + cisza to szczególne doznanie. Które bardzo mi odpowiada.

Czy Taycan może dokonać tego, czego nie potrafi Tesla: przejechać północną pętlę Nürburgring na pełnej mocy i w czasie poniżej 8 minut?

Absolutnie. I zrobi to! Taycan był intensywnie testowany na Północnej Pętli.

A kierowałeś Teslą?

Tak. Kompletnie inna bajka. Jest szybka, ale… to nie to. Nie ma w niej ducha Porsche.

Czy masz jakieś obawy w związku z Taycanem?

Trzeba jak najszybciej stworzyć infrastrukturę, zwłaszcza przy autostradach. By przyjemności z jazdy nie mąciła niepewność, czy można się szybko naładować. Gdyby się okazało, że stacji nie ma lub jest zajęta, pewnie bym oszalał!

Co do samego auta – nie mam żadnych obaw. To będzie sukces, jestem pewien!

A autonomiczność? Auto jedzie samo, ty siedzisz i patrzysz…

O nie, mam nadzieję, że tego nie doczekam! Uwielbiam prowadzić i będę to robił tak długo, jak się da. A gdy zabronią, będę jeździł autobusem lub pociągiem.

*Walter Röhrl ma przydomek „Montemeister” („Mistrz Monte”), bo jako pierwszy kierowca wygrał Rajd Monte Carlo czterema różnymi rajdówkami.

Startował w 75 rajdach w mistrzostwach świata. Wygrał 14 z nich, 31 razy stawał na podium. We Włoszech i Francji został wybrany „Najlepszym Kierowcą Rajdowym XX wieku”. Zaś 100 niezależnych ekspertów uznało go „Najlepszym Kierowcą Rajdowym Wszech Czasów”.

W 1987 r. Röhrl ustanowił rekord wjazdu na Pikes Peak (19,99 km w 10 min. 47 sek.). Wcześniej, bo w 1981 r. w Le Mans, zajął pierwsze miejsce w klasie jadąc Porsche 944 GTR LM. Od lat jest kierowcą testowym tej firmy, znanym z wykręcania imponująco krótkich czasów okrążeń na Nürburgring Nordschleife, m.in. Porsche Carrera GT.

Zobacz wideo
Więcej o: