Polacy i elektromobilność. Te dane pokazują prawdę o naszym rynku

Elektromobilność dopiero w Polsce raczkuje. Jesteśmy na początku drogi, ale samochody bez- i niskoemisyjne nabierają nad Wisłą wiatru w żagle. Widać to i po Liczniku Elektromobilności, i ogłoszeniach w serwisie OTOMOTO.

Licznik Elektromobilności to narzędzie przygotowane przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) i Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). Pozwala nam sprawdzić, ile samochodów z napędami alternatywnymi porusza się po naszych drogach. Pod koniec grudnia 2021 r. łączna liczba osobowych i użytkowych aut z napędem elektrycznym wyniosła już prawie 40 tysięcy sztuk.

Liczba może nie imponuje, ale błyskawiczny rozwój rynku - już tak

Jeśli zestawimy to ze wszystkimi samochodami jeżdżącymi po Polsce, będzie to bardzo niska liczba. Jednak auta elektryczne (BEV) i hybrydy typu plug-in (PHEV) dynamicznie zwiększają swoją sprzedaż. Jak dynamicznie? Rok do roku ich liczba wzrosła aż dwukrotnie! Dokładnie o rekordowe 101 proc. O takich wzrostach nie ma mowy w żadnym innym segmencie. Co ważne, zwiększa się także flota elektrycznych pojazdów użytkowych - o 97 proc., co również jest rekordem.

Sukcesywnie rozwija się także infrastruktura stacji szybkiego ładowania. Pod koniec grudnia ubiegłego roku w Polsce funkcjonowały 1 932 ogólnodostępne stacje ładowania pojazdów elektrycznych (3 784 punkty). 30 proc. z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 70 proc. – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW.

W 2021 r. Polacy kupili prawie dwukrotnie więcej osobowych samochodów elektrycznych niż rok wcześniej i niemal czterokrotnie więcej niż w roku 2019. Spodziewamy się, że w 2022 r. rejestracje BEV i PHEV nie będą liczone już w tysiącach lecz w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy. Na taki stan rzeczy wpłynie przede wszystkim zarówno uruchomienie wszystkich komponentów programu wsparcia „Mój Elektryk", jak i czynniki rynkowe: coraz bogatsza i coraz bardziej atrakcyjna oferta w segmencie EV oraz stopniowe wyrównywanie się cen samochodów elektrycznych i spalinowych

– komentuje Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.

Jeszcze ciekawsze dane dostarcza OTOMOTO

Licznik Elektromobilności może sprawdzić każdy na stronie PSPA. Dostaliśmy właśnie jednak bardzo ciekawe dane od OTOMOTO. To coroczny raport podsumowujący wyszukania i wystawienia aut oraz tendencje na polskim rynku motoryzacyjnym wynikające z analizy danych statystycznych serwisu. Zawsze da się w nim znaleźć mnóstwo interesujących zagadnień. Także dotyczących elektromobilności.

Najszybciej rośnie liczba ofert sprzedaży nowych samochodów niskoemisyjnych. Jeszcze w 2018 r. było to zaledwie 779 ogłoszeń - 661 z hybrydami, 118 z elektrykami. W 2021 r. to już w sumie 17 304 (13 427 hybrydy, 3 877 BEV). Rośnie także podaż na rynku wtórnym samochodów niskoemisyjnych, ale analizując dane o wyświetleniach ogłoszeń widać, że kierowcy zdecydowanie mniej ufnie podchodzą do ofert "z drugiej ręki". Eksperci OTOMOTO zwracają uwagę, że wpływ na to może mieć dyskusja o trwałości baterii, a także dopłaty, które dostać można tylko na nowe auta.

fot.fot. shutterstock

Ile średnio kosztują elektryki? I czy da się napędzić rynek wtórny?

Cena wciąż stanowi sporą barierę w zakupie samochodu niskoemisyjnego, a w 2021 r. i ten segment dotknęły podwyżki. Najmniej, bo tylko o 2 proc. podrożały nowe hybrydy. Nowe pojazdy elektryczne urosły cenowo o 11 proc., a używane samochody hybrydowe i elektryczne podrożały średnio o 17-18 proc.

Średnia cena nowego samochodu elektrycznego to 248 938 zł w przypadku nowego i 134 356 zł, jeśli zdecydujemy się na używane auto. W przypadku hybryd to odpowiednio 171 195 i 101 832 zł.

Mimo stale rosnących cen samochodów spalinowych, pojazdy elektryczne (w większości przypadków) wciąż pozostają droższe w zakupie. Dlatego też - wzorem innych państw (m.in. Niemiec, Francji, Litwy czy Niderlandów) - w Polsce powinien obowiązywać system wsparcia finansowego nabywców elektrycznych samochodów używanych. W przeciwnym przypadku grozi nam niekontrolowany zalew używanych samochodów spalinowych, których kierowcy w krajach Europy Zachodniej będą się masowo pozbywać wraz z rozwojem elektromobilności

– mówi Łukasz Lewandowski, Koordynator EV Klub Polska, podając receptę na sprawienie, by Polacy jeszcze szybciej przesiedli się do hybryd i elektryków.

Ulubione samochody elektryczne Polaków to...

Raport OTOMOTO to zawsze do okazja do sprawdzenia, jakimi samochody interesują i fascynują się tak naprawdę Polacy. Co ciekawe, najczęściej w serwisie oglądano ogłoszenia z elektrykiem z najwyższej półki, imponującym Porsche Taycanem. Drugie miejsce to luksusowy SUV Audi e-tron, ale kolejne na liście to już modele znacznie przystępniej wycenione. To może oznaczać, że coraz więcej z nas na poważnie rozmyśla zakup elektryka. Kolejna ciekawostka to zniknięcie z czołówki nowych e-samochodów Tesli Model S. Tak prezentuje się pierwsza dziesiątka:

  1. Porsche Taycan – 9 proc.
  2. Audi e-tron – 7 proc.
  3. Skoda Enyaq iV – 6 proc.
  4. Ford Mustang – 6 proc.
  5. Fiat 500e – 5 proc.
  6. Volkswagen ID.3 - 5 proc.
  7. Nissan Leaf – 4 proc.
  8. Kia e-Niro – 3 proc.
  9. Mercedes EQC – 3 proc.
  10. Audi Q4 e-tron – 3 proc.

Z kolei, kiedy spojrzymy na używane samochody elektryczne, to Tesla będzie już bardzo wysoko. Polacy szukają wszystkich trzech dostępnych modeli. Możemy się spodziewać, że za kilka lat do tej trójki dołączy także wchodzący właśnie na rynek Model Y.

  1. Tesla Model S – 13 proc.
  2. Nissan Leaf – 12 proc.
  3. BMW i3 – 9 proc.
  4. Tesla Model 3 – 8 proc.
  5. Tesla Model X – 6 proc.
  6. Renault Zoe – 5 proc.
  7. Fiat 500e – 4 proc.
  8. Audi e-tron – 4 proc.
  9. Porsche Taycan – 3 proc.
  10. Hyundai Kona Electric – 2 proc.

fot.shutterstock

Samochody hybrydowe z dużym wzrostem zainteresowania

OTOMOTO podkreśla, że to właśnie w segmencie samochodów hybrydowych widać największą dynamikę zmian na polskim rynku. I pod względem podaży, jak i potencjalnego popytu. To nie może dziwić. Wyjątkowo mocną pozycję ma oczywiście Toyota i Lexus (to zdecydowani liderzy), ale swoje hybrydowe propozycje wprowadzają kolejni producenci. Część stawia na zaawansowane technicznie, potrafiące przejechać do kilkudziesięciu kilometrów na prądzie pluginy, inni obniżają spalanie i emisję układami miękkiej hybrydy.

Udział wystawień ofert samochodów hybrydowych w 2021 r. sięgnął już 9,3 proc. Udział wyświetleń jest jeszcze wyższy i wynosi 10,3 proc.

Znamy już ulubione elektryki. A które hybrydy skradły serca Polaków?

Raport OTOMOTO pozwala nam poznać preferencje Polaków w segmencie samochodów hybrydowych. Nikogo chyba nie zdziwi, że ranking zdominowany jest przez Toyotę. Ale to wcale nie znaczy, że nie zabrakło niespodzianek. Przykład wśród nowych aut bardzo wysoko znalazło się Suzuki, które uzbroiło swoje auta we wspomniane miękkie hybrydy:

  1. Toyota RAV4 – 9 proc.
  2. Toyota Corolla – 7 proc.
  3. Suzuki Vitara – 5 proc.
  4. Toyota C-HR – 5 proc.
  5. Toyota Camry – 4 proc.
  6. Hyundai Tucson – 3 proc.
  7. Suzuki SX4 S-Cross – 3 proc.
  8. BMW serii 3 – 2 proc.
  9. Volvo XC60 – 2 proc.
  10. Volvo XC90 – 2 proc.

A używane? Tutaj zestawienie jest znacznie mniej ciekawe, ponieważ znajdziemy w nim tylko... samochody Toyoty i Lexusa. Pierwsza trójka to Auris, Corolla oraz Prius. Z marki premium Lexusa w hybrydzie Polacy szukają najczęściej dużego SUV-a RX. Dominacja koncernu Toyota wśród używanych samochodów hybrydowych to jednak żadne zaskoczenie. Japonia jako pierwsza postawiła na takie napędy. Najgroźniejsi konkurenci do segmentu dołączyli znacznie później.

Czekamy już na przyszłoroczny raport

Część corocznego raportu OTOMOTO dotycząca samochodów niskoemisyjnych jest zdecydowanie najciekawsza i najwięcej się w niej dzieje. Kiedy inne segmenty są dość zabetonowane i doskonale wiemy, czego się spodziewać, to tutaj rekordowe wzrosty rok do roku i masa premier sprawiają, że wszystko zmienia się na naszych oczach.

Zestawienie tegorocznego raportu z tym za 2022 r. będzie więc wyjątkowo interesujące.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.