No właśnie - Volkswagen. Ta niemiecka firma kupiła ostatnio ponad 90% akcji ItalDesign, czyniąc z niej swojego kolejnego poddanego. Taki zakup na pierwszy rzut oka wydaje się dziwny, bo niby po co Volkswagenowi garstka (a właściwie spora garść, bo w ItalDesign pracuje ponad 800 osób) projektantów? Cóż, jeśli pewna firma stworzyła dla nich kluczowy model, który przy okazji jest jednym z najładniejszych aut w historii, to chyba warto byłoby ją mieć pod swoimi skrzydłami, prawda? O jakim modelu mowa? Oczywiście o Golfie numer 1.
ZOBACZ TAKŻE:
To właśnie nasz dzisiejszy dizajnerski bohater z Włoch stworzył pierwszego Golfa, protoplastę klasy kompakt i do tej pory, chyba nie przesadzam, jest to jeden z najładniejszych modeli nie tylko VW. Prosty, elegancki, ponadczasowy, rewolucyjny, genialny! Włosi już potem nie pracowali nad kolejnymi Golfami, co widać, bo każda kolejna generacja nie zachwyca i generalnie wygląda jak poprzednik, tyle tylko że ma mocny makijaż. Można także przypuszczać, że zakup ItalDesign przez Volkswagena to próba ograniczenia rywalom niemieckiego koncernu dostępu do zdolnych projektantów z Włoch i tym samym wzmocnienie swojej pozycji. No dobrze, ale co z ItalDesign?
ZOBACZ TAKŻE:
Firma oczywiście projektuje samochody, ale oprócz tego zajmuje się aparatami fotograficznymi, pociągami, krzesłami, sprzętami biurowymi czy nowatorskimi materiałami (stworzyli coś, co nazywają "powierzchnią 3D", hm). Poza tym, jeśli pewnego dnia zapragniecie stworzyć jakikolwiek prototyp i przetestować go, ItalDesign powita was z otwartymi ramionami i pewnie zaprosi do jednej z sal konferencyjnych, które również zdarza jej się projektować. Tak, tak, już przechodzimy do aut.
ZOBACZ TAKŻE:
Zaczniemy od tych dziwnych, nieco brzydkich, na pewno nie takich, które lądują na plakatach w pokojach młodych mężczyzn lub na tapetach ich bezprzyciskowych komórek. ItalDesign ma na swoim koncie chińskiego Mercedesa klasy E (Brilliance BS6), najbardziej znanej modele Daewoo (m.in. Matiza i Lanosa, a także Lacetti), Ssangyonga Rextona (najładniejszy model tej firmy?), samochód typu ni wpiął (coupé), nie wypiął (terenówka), czyli Suzuki X90, a także Zastavę Floridę. Owszem, nazwa tego hatchbacka nawiązuje do modelu Renault Floride, przy którym swego czasu Brigitte Bardot miała niezapomnianą sesję zdjęciową w St. Tropez, ale jak na razie żadnej znanej kobiecie nie zrobiono ponętnych zdjęć przy serbskim aucie.
ZOBACZ TAKŻE:
ItalDesign stworzyło również wiele aut, które mają już kilkanaście lat na karku, ale wciąż wyglądają dobrze i można powiedzieć, że są jak Golf I - proste, eleganckie, ponadczasowe. Na przykład taki Fiat Uno i pierwsza generacja Pandy (wciąż mają swój urok, przyznajcie). Pierwsze Punto, z tym swoim wąskim spojrzeniem i tylnymi światłami na słupkach, wygląda o niebo lepiej niż na siłę udziwnieni następcy. A czy wiecie, że DeLorean to też dziecko włoskich stylistów?
ZOBACZ TAKŻE:
Inne auta z metką ItalDesign? Audi 80 nie ma agresywnych ledów z przodu niczym młodsi bracia, ale nie można mu odmówić elegancji i klasy. Renault 19 ze swoimi prostymi, lekkimi liniami też dobrze wytrzymuje próbę czasu, podobnie jak Saab 9000 czy pierwsza generacja Volkswagena Scirocco. ItalDesign ma też na swoim koncie Lancię Deltę (tę pierwszą, klasyczną, elegancką i integralowo szybką, a nie tę nową, przerośniętą i tragikomicznie udziwnioną) oraz najprawdopodobniej najlepsze auto kompaktowe wszech czasów - Poloneza, ot co!
ZOBACZ TAKŻE:
Jak wspomniałem wcześniej, ItalDesign zajmuje się projektowaniem i produkcją prototypów, więc na przestrzeni lat (firma istnieje od 1968 roku) stworzyła kilka modeli studyjnych Bugatti czy Lamborghini, a także, to chyba ciekawsze, Lancię Megagammę z 1978 roku, najprawdopodobniej pierwszego vana świata.
Filip Otto
ZOBACZ TAKŻE: