Minąłeś znak-kwadrat? Uwaga! Za nim łatwiej o mandat i utratę prawa jazdy

Kwadratowe ograniczenie prędkości działa zupełnie inaczej niż to klasyczne, okrągłe. Jeśli kierowca nie zauważy innego kształtu, to naraża się na wysoki mandat, a w skrajnych przypadkach nawet utratę prawa jazdy.

Czasami ograniczenia prędkości mają kwadratową formę. W takim przypadku "wizerunek" ograniczenia z czerwoną obwódką i wskazaną wartością dopuszczalnej prędkości jazdy pojawi się na białym tle. Zmiana nie jest jednak wyłącznie zmianą estetyczną. Nie dokonuje się jej z uwagi na lepszą widoczność znaku. Kwadratowy kształt zmienia działanie ograniczenia prędkości. I to dość mocno.

Zobacz wideo Hulajnogą elektryczną pędził z prędkością 54 km/h do przedszkola po dziecko

Kwadratowe ograniczenie prędkości nie obowiązuje do skrzyżowania

Ograniczenie prędkości umieszczone na białym tle ma swoje oddzielne oznaczenie. To znak drogowy B-43. Jego definicja to "strefa ograniczonej prędkości". Co to oznacza w praktyce? Kierowca musi pamiętać o kilku rzeczach.:

  • nadal wskazuje maksymalną, dopuszczalną prędkość. Gdy pojawia się na nim wartość 50, dotyczy 50 km/h. Jeżeli wskazuje 30, mówi o 30 km/h.
  • pojęcie strefy sprawia, że ograniczenie nie obowiązuje do najbliższego skrzyżowania. Strefę odwołać może tylko znak B-44 "koniec strefy ograniczonej prędkości". Nie ma innej możliwości wyłączenia ograniczenia dopuszczalnej prędkości wskazanej na znaku.
  • strefa ograniczonej prędkości obowiązuje bez względu na fakt czy kierowca np. na najbliższym skrzyżowaniu pojedzie prosto, czy skręci w jedną z dróg poprzecznych.
drogowy B-44, czyli koniec strefy ograniczenia prędkości przy wyjeździe na Wisłostradę z Karowej
drogowy B-44, czyli koniec strefy ograniczenia prędkości przy wyjeździe na Wisłostradę z Karowej Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl

Informacja o pojawieniu się w strefie ograniczonej prędkości jest tak naprawdę dopiero pierwszą, którą przekazuje to oznaczenie. Warto pamiętać o jeszcze jednym. W sytuacji, w której na tablicy B-43 pojawi się dopuszczalna prędkość mniejsza lub równa 30 km/h, jednocześnie kierowca nie będzie ostrzegany za pomocą znaków np. o obecności progów spowalniających. Kierowca przekraczający prędkość może się zatem naciąć na leżącego policjanta i uszkodzić zawieszenie auta...

Skąd pomysł na kwadratowe ograniczenie prędkości?

Strefa ograniczonej prędkości ma bardzo ważne zastosowanie. Na ogół pojawia się w centrach miast, ewentualnie na osiedlach mieszkaniowych. Generalnie na obszarze zabudowanym. To rejony, w których odbywa się szczególnie intensywny ruch pieszych. Konieczne jest zatem nie tyle punktowe ograniczenie prędkości ruchu pojazdów, co wprowadzenie go na większym obszarze. Tak, aby auta nie zagrażały pieszym i żeby minimalizować ryzyko ewentualnego zdarzenia drogowego z ich udziałem.

Znak-kwadrat powoduje, że kierowca może łatwiej dostać mandat

Kierowcy posiadający prawo jazdy teoretycznie powinni znać definicję i zakres obowiązywania kwadratowego ograniczenia prędkości. Często zapominają jednak o tym, że obowiązuje do miejsca odwołania, a nie skrzyżowania. Skutek? Choć bezpośrednio za znakiem ograniczają prędkość jazdy, później stopniowo zaczynają przyspieszać, a to może oznaczać mandat. Czasami bardzo wysoki. Warto rozpatrzyć tu dwa scenariusze. Na potrzeby obydwu załóżmy, że znak B-43 wskazuje na ograniczenie do 20 km/h.

  • Po minięciu skrzyżowania kierowca będzie pewien, że ograniczenie wróciło do 50 km/h. Przyspieszy zatem do 53 km/h. 3 km/h to przecież bezpieczny margines. W takim przypadku przekroczy dopuszczalną prędkość o 33 km/h. To oznacza, że w razie kontroli prędkości dostanie 800 zł mandatu (1600 zł w przypadku recydywy) i 9 punktów karnych.
  • Gdyby po minięciu skrzyżowania kierowca pomyślał, że znak B-43 już nie obowiązuje i przyspieszył do 71 km/h, odczyt "suszarki" będzie mówił o przekroczeniu o 51 km/h. To oznacza 1500 zł mandatu (3000 zł w przypadku recydywy), 13 punktów karnych i utratę prawa jazdy na 3 miesiące.
Więcej o: