Wyprzedzanie stanowi zdecydowanie jeden z najtrudniejszych manewrów w ruchu drogowym. Często wymaga uważnej obserwacji, bo wiąże się ze zmianą pasa ruchu na taki, który został przeznaczony dla przeciwległego kierunku jazdy. Co zatem z kierunkowskazem podczas wyprzedzania? No i tu zaczyna się kolejna czarna magia...
Polscy kierowcy mają problem z kierunkowskazami. I to nie tylko tacy, którzy jeżdżą mitycznym BMW. Żeby jednak rozwikłać kwestię zawartą w tym materiale, trzeba się cofnąć do podstawy. A tą można znaleźć w art. 2 pkt 28 ustawy Prawo o ruchu drogowym. To tu pojawia się bowiem definicja manewru wyprzedzania. Czym on jest? Przepisy wskazują, że jest to "przejeżdżanie obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku".
Dla wyprzedzania kluczowe są dwie rzeczy. Po pierwsze jeden z użytkowników drogi musi poruszać się wolniej w tym samym kierunku. Po drugie wyprzedzający musi przejechać obok niego. Tak ukształtowana podstawa prawna sprawia, że wyprzedzaniem jest zarówno przejechanie obok innego pojazdu na drodze krajowej z jednym pasem ruchu w danym kierunku, jak i przejeżdżanie obok innego auta na drodze z dwoma pasami ruchu w danym kierunku. Zrozumienie tej kwestii jest niezwykle ważne dla dalszych rozważań.
No dobrze, zatem kiedy w czasie wyprzedzania trzeba używać kierunkowskazu? Tu trzeba rozważyć trzy scenariusze.
Brak kierunkowskazu w pierwszym przypadku zakończy się mandatem karnym. Taryfikator nazywa bowiem taką sytuację "utrudnianiem lub tamowaniem ruchu poprzez niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru". Grzywna w takim przypadku sięgnie 200 zł. Do konta kierującego dopisane zostaną także 2 punkty karne.