Bryła Sonica może przywodzić na myśl poprzednika, ale każdy szczegół został tu nakreślony z większą odwagą. Wystarczy spojrzeć na przedni pas z ogromnym grillem i czterema okrągłymi reflektorami, głębokie przetłoczenia czy klamkę tylnych drzwi, śladem Sparka ukrytą w masywnym słupku. Kabina po mniejszym braciszku odziedziczyła fikuśny (choć niekoniecznie czytelny) zestaw zegarów, tutaj na szczęście z analogowym obrotomierzem, a po większym modelu Cruze - ogólny kształt kokpitu i logicznie rozmieszczone instrumenty na konsoli środkowej. Chevrolet chwali się, że Sonic ma duży bagażnik i oferuje pasażerom tylnej kanapy więcej przestrzeni niż Volkswagen Polo czy Ford Fiesta.
Przednie zawieszenie Sonica opiera się na kolumnach MacPhersona, z tyłu natomiast zastosowano belkę skrętną. Pod maskę wersji amerykańskiej trafi wolnossący benzyniak o pojemności 1,8 litra lub mniejszy, 1,4-litrowy motor z turbodoładowaniem. Pierwszy z nich rozwija moc 138 KM przy 6200 obr./min i 167 Nm maksymalnego momentu przy 3800 obr./min (około 90 proc. dostępne w zakresie 2400-6500 obr./min), drugi zaś legitymuje się mocą 140 KM przy i maksymalnym momentem obrotowym 200 Nm, dostępnym w zakresie 1850-4900 obr./min. Wariant wolnossący może współpracować z 5-biegową skrzynią ręczną lub 4-biegowym automatem, a turbo - tylko z ręczną skrzynią o 6 przełożeniach.
A co z wersją europejską? Na Starym Kontynencie model dalej będzie występować pod nazwą Aveo. Do sprzedaży trafi jesienią br. W palecie silników zagoszczą wolnossące jednostki benzynowe o pojemności 1,2 (70 lub 86 KM), 1,4 (100 KM) lub 1,6 litra (115 KM) oraz 1,3-litrowy turbodiesel w dwóch wersjach mocy (75 lub 90 KM), wyposażony w układ start-stop. Na liście opcji mocniejszych benzyniaków pojawi się 6-biegowa przekładnia automatyczna.
Camaro wyprzedza Mustanga - ZOBACZ TUTAJ