Genii Capital i grupa Lotus poinformowały o tym w środę. Oba koncerny stworzyły nowy zespół, który w sezonie 2011 roku będzie nosił inną nazwę.
- Jest nam niezwykle miło poinformować, że w 2011 roku nasz team będzie jeździł pod szyldem "Lotus Renault GP". To ekscytujące - rozpoczynamy nową erę teamu. Związki partnerskie z grupą Lotus będziemy efektywnie łączyć z silnym przywiązaniem do Renault. Wykonaliśmy dużo świetnej roboty w tym sezonie. Dzięki temu przyciągnęliśmy poważnego, głównego sponsora, co łączy ze sobą poważne inwestycje i świetlaną przyszłość - powiedział na oficjalnej konferencji prasowej Gerard Lopez, prezes spółki Genii Capital, która w grudniu 2010 została wiekszościowym udziałowcem Renault F1 Team.
Firma Renault będzie nadal poważnym partnerem zespołu - jako dostawca silników i technologicznych rozwiązań może reklamować się w nazwie.
W 2011 roku Lotus Renault GP zaprezentuje na torze nowy typ bolidu. Czarno-złoty pojazd będzie nawiązywał do barw zespołu Lotus z lat 70. i 80., kiedy to zespół świętował zdobycie czterech mistrzostw świata konstruktorów i trzech mistrzostw globu kierowców. Efektowne malowanie bolidu Lotus zawdzięczał swojemu sponsorowi. John Player & Sons - producent wyrobów tytoniowych reklamował na bolidach zespołu swój najważniejszy produkt, papierosy John Player Special do 1986 roku.
Wtedy kibice podziwiali takich zawodników jak Fittipaldi, Andretti czy Mansell, teraz o triumfy w barwach nowego potentata będzie walczył Robert Kubica.
Firma Lotus należy do malezyjskiego przedsiębiorstwa Proton. Należy jednak dodać, że nie wolno łączyć nowo powstałego teamu Lotus Renault GP z "zielonym" zespołem Lotus, który w 2010 zmagał się w serii Formuły 1 (kierowcy Kovalainen i Trulli). Wtedy to nazwa "Lotus" została jedynie użyczona teamowi Litespeed. Stajnia ta powstała w wyniku porozumienia rządu Malezji z firmą Proton. W sezonie 2011 Lotus (vide Litespeed) będzie jeździł pod batutą Mike Gascoyne'a i malezyjskich miliarderów prawdopodobnie jako "Malaysia F1 team".
Źródło: Sport.pl
Kubica - przyszły mistrz świata