Patrząc na Smarta widać, że nie zmienił się specjalnie od premiery w 1998 roku. Po chwili jednak przypominamy sobie, że na rynku jest już druga generacja tego auta i to zaprojektowana od podstaw. Jak widać Daimler, właściciel marki nie chce go specjalnie zmieniać. Potwierdzeniem tej teorii są zmiany, jakie po trzech latach produkcji małe autko otrzymało w ramach faceliftingu .
W przypadku Smarta trudno nawet mówić o liftingu, gdyż żadna z dotychczasowych zmarszczek nie została tknięta. Zmiany w wyglądzie ograniczyły się do... dodania siódmego koloru do palety lakierów, świateł dziennych i nowych wzorów felg. Nowym kolorem jest matowa zieleń, będąca odpowiedzią na obecnie panującą modę.
W środku zmiany już nastąpiły. Nowa jest deska rozdzielcza o wyraźnie poprawionym wyglądzie. Środkowy panel wystający dotąd niezgrabnie został nieco "wtopiony" i teraz już tak nie razi. Kratki nawiewów bocznych zmieniono na okrągłe, a samą deskę pokryto materiałem. W opcji znalazła się trójramienna kierownica i system oświetlenia odpowiedzialny za miłą atmosferę we wnętrzu.
Smart zawsze kierowany był do młodych ludzi, nie mogło więc zabraknąć na pokładzie systemu komunikacji obsługującego bluetooth, iPoda i wyposażonego w wejścia USB i AUX.
Indywidualiści mogą skusić się na wersję limitowaną lightshine , co podnosi cenę o nieco ponad 2000 euro. Oparty jest na wersji passion . Oprócz nieco odmiennego wyglądu w skład jego wyposażenia standardowego wchodzi dodatkowo jedynie klimatyzacja.
Oczywiście zmiany w wyglądzie to nie wszystko. Pod maską, a w zasadzie przed tylną osią także pojawiło się coś zmodyfikowanego. Diesel 0,8 l o mocy 54 KM emituje teraz tylko 86 g/km (dotąd 88 g/km), a benzynowy 1,0 l o mocy 71 KM zadowala się teraz średnim spalaniem na poziomie 4,2 l/100km, co oznacza emisję CO2 wynoszącą 97 g/km (dotąd 4,4l/100km i 107 g/km).
ZOBACZ TAKŻE: