Styliści włożyli dużo wysiłku by nowy model przyciągał wzrok. Dzięki zaskakującemu kształtowi niewielkich okien, grubym słupkom A i B oraz matowemu lakierowi F2 bardziej przypomina pojazd bojowy niż rodzinnego SUV-a. W pierwszej chwili można odnieść wrażenie, że inżynierowie złożyli auto z resztek, które walały się po garażu rosyjskiego producenta. W przednich i tylnych drzwiach trudno bowiem znaleźć elementy tworzące jedną całość. Nawet klamki ustawione są pod zupełnie różnymi kątami. Ciekawie wyglądają też głębokie przetłoczenia, które muszą pełnić funkcje aerodynamiczne, bo urody kosmicznemu SUV-owi z pewnością nie dodają. Stosunkowo najlepiej prezentuje się chyba przód auta z nieco opasłym, dwukolorowym zderzakiem oraz reflektorami wyciągniętymi niemal do krawędzi przedniej szyby.
Zresztą, o koncepcyjnym modelu Marussi można by mówić godzinami. Zajrzyjcie do naszej galerii i przekonajcie się sami.
ZOBACZ TAKŻE: