Miejsce docelowe: Lanckorona Odległość: 33 km Trasa: wyjazd z Krakowa w stronę Zakopanego trasą nr 7, w Głogoczowie skręcamy na trasę 51 do Wadowic, na której będziemy mieć drogowskaz na Lanckoronę Czas jazdy: pół godziny Koszt paliwa: ok. 20 zł
Kiedy spoglądałem na niewielkiego Chevroleta wizja dłuższej podróży napawała mnie niepokojem. Niepotrzebnie. W Sparku jest tu więcej miejsca niż w Fiacie Panda. Nie brakuje przestrzeni ani na nogi, ani na głowy nawet tych wyższych pasażerów. Spark konstrukcyjnie ma więcej wspólnego z Oplem Agilą, niż swoim malutkim poprzednikiem. Jak bardzo miejski Chevrolet urósł, zobaczyliśmy kiedy zaparkowaliśmy obok wielkopojemnego Opla Merivy. Spark niewiele ustępuje mu wysokością.
Wygodę podróżowania obok przestronnego wnętrza zapewnia skutecznie tłumiące nierówności zawieszenie. Sparka nie przerażają nawet mocno podziurawione ulice w miastach. Niestety wysoka karoseria unosząca się na stosunkowo miękkim zawieszeniu nie przepada za zakrętami. O czym przekonaliśmy się kiedy wyjechaliśmy z Krakowa i pędziliśmy Zakopianką. Nie ma siły na fizykę.
Mimo to inżynierowie Chevroleta postarali się, by kierowca czuł się z kierownicą pewnie. Układ kierowniczy oraz inne mechanizmy sterowania dają niezłe wyczucie tego co dzieje się z autem.
Dziś proponujemy bardzo relaksującą wycieczkę. Sama podróż z Krakowa nie potrwa więcej niż pół godziny. Urzekająca lokalizacja Lanckorony otoczonej wzgórzami karpackimi (Góra Lanckorońska 550 m n.p.m.) od zawsze przyciągała artystów i poetów. Jak przypomina historyk sztuki Mikołaj Schabowski w Lanckoronie czas się zatrzymał. To miejsce chętnie odwiedzali: Tadeusz Różewicz, Sławomir Mrożek, Wojciech Pszoniak (ma tam dom) oraz Piotr Skrzynecki. O uroku Lanckorony śpiewali Marek Grechuta i Grzegorz Turnau. Wystarczy wybrać się na spacer po rzekomo najbardziej nachylonej w Polsce płycie rynku, by dostrzec, że życie biegnie tu wolniej. Atmosfera Lanckorony rzeczywiście wycisza i uspokaja.
Zapowiadało się, że miasto rozwinie się bardziej, ale obecnie mieszka tu tylko 2 tys. osób. W 1366 nadano Lanckoronie prawa miejskie (magdeburskie). Jednakże gród nie garnął się do rozwoju, ani terytorialnego, ani ludnościowego, co przyczyniło się do spadku znaczenia tutejszego zamku.
W 1933 r. ostatecznie Lanckorona utraciła prawa miejskie. Obok zamku i kościoła największą atrakcją są w Lanckoronie drewniane domy z szerokimi podcieniami. Można tu też zanocować.
W Willi Tadeusz, sypiał sam gubernator Hans Frank. Pan Tadeusz, właściciel mrocznego hotelu w latach 50-tych zbudował drewniane auto. Jak mówi Schabowski robił nim furorę w okolicy. Jeszcze do niedawna jeździł z rejestracją "jazda próbna", ponieważ urzędnicy nie potrafili sklasyfikować drewnianej maszyny. Dzięki temu dziwnemu pojazdowi konstruktor poznał przyszłą żonę.
Nasz Spark przyciąga wyglądem wzrok przechodniów nie mniej niż drewniane auto, ale trudno po nim oczekiwać, że będzie pomocny w znalezieniu drugiej połowy. Jeśli coś takiego się stanie, na pewno damy Wam znać.
Czekamy na Wasze propozycje. Piszcie do nas maile: redakcja@moto.pl lub wpisujcie komentarze.
ZOBACZ TAKŻE: