Geely to chińska marka o której jest dość głośno za sprawą prezentowanych prototypów. W zeszłym roku było to bardzo udane coupe Geely GT i luksusowa limuzyna nosząca oznaczenie GE. O ile stylistyka pierwszego była nie tylko atrakcyjna, ale też oryginalna, to o luksusowej salonce już tego powiedzieć nie sposób.
Geely Ge zasłynął dwoma cechami charakterystycznymi. Pierwszą był tron umieszczony w miejscu, gdzie zwykle montuje się tylną kanapę, lub dwa tylne fotele, drugą spore podobieństwo do Rolls-Royce'a Phantom . Co prawda tylne drzwi nie otwierają się "pod wiatr", a maska nie jest przesadnie długa, gdyż musi pomieścić jedynie silnik V6 3.5 l, ale Brytyjczycy i tak zagrozili procesem. Zazwyczaj nie robi to większego wrażenia na firmach z Chin, ale tym razem najwyraźniej poskutkowało.
Rezultat "liftingu" także jest zaskakujący i godny odnotowania. Przód wygląda pokracznie za sprawą jajowatego grilla, ale trudno doszukać się podobieństwa do jakiegoś konkretnego auta. Inaczej z tyłu. Tu nie ma wątpliwości, że inspirację Phantomem zastąpiono miłością do BMW serii 7 (E65). Wnętrze także zmodyfikowano zastępując krytykowany "tron" dwuosobową kanapą.
ZOBACZ TAKŻE: