Analitycy szacują, że do 2030 roku Chińczycy kupować będą 50 mln samochodów rocznie. Nawet dziś General Motors nie może narzekać na poziom sprzedaży w Państwie Środka. W zeszłym roku koncern sprzedał tam rekordową liczbę 1,8 mln aut. To o niemal 69 proc. więcej niż rok wcześniej. To również tylko o 240 tys. aut mniej niż sprzedał na rynku rodzimym (łącznie z samochodami ciężarowymi). Moment, kiedy oba rynki "zamienią się miejscami", zdaje się być tylko kwestią czasu. Nie powinny więc nikogo dziwić zapowiedzi szefostwa koncernu o możliwość budowy fabryki w Państwie Środka.
W 2010 roku zamierzamy w Chinach sprzedać ponad 2 mln aut. Mimo iż obecnie posiadamy odpowiednio dużą zdolność produkcyjną, by sprostać planom na rok bieżący, zamierzamy poszukiwać sposobów na zwiększenie produkcji w przyszłości. Dodatkowe zmiany oraz powiększanie istniejących linii produkcyjnych to tylko niektóre z nich. Budowa nowej fabryki wydaje się jednak nieunikniona. - powiedział Reutersowi Kevin Wale, szef chińskiego oddziału General Motors
Biorąc pod uwagę niedawną decyzję o likwidacji zakładów Opla w Antwerpii, deklaracja ta nabiera zupełnie nowej siły. W Chinach, gdzie General Motors współpracuje z największym rodzimym producentem aut - SAIC (Shanghai Automotive Industry Corporation), do 2014 roku koncern zamierza wprowadzić do sprzedaży 30 nowych lub odświeżonych modeli.
Bartosz Sińczuk