Specjalna powłoka lakiernicza modeli sygnowanych oznaczeniem Carbon Black zmienia odcień zależnie od kąta padania. Ręczne wykończenie i kontrola jakości lakieru każdego egzemplarza wymaga 50 godzin pracy. Mrocznego efektu dopełniają polerowane alufelgi i żebra grilla. Na błotniku i masce V12 Vantage prężą się także wloty powietrza wykonane z włókna węglowego. Obydwa modele seryjnie wyposażono w czujniki parkowania.
Królestwo ciemności, czyli kabinę wersji Carbon Black wykończono czarną skórą w kolorze Obsidian Black, kontrastującą ze srebrną nicią. Waga każdego z foteli spadła o 17 kg dzięki zastosowaniu kevlaru i włókna węglowego. Wstawek z włókna węglowego nie zabrakło również na drzwiach, a konsolę środkową pokryto eleganckim lakierem fortepianowym.
Na pokładzie V12 Vantage znalazł się 700-watowy system nagłośnienia Premium Audio System, natomiast uszy pasażerów DBS'a rozpieszcza zestaw audio firmy Bang & Olufsen. Niejednemu kierowcy zupełnie wystarczy symfonia emitowana przez 6-litrowy silnik V12 o mocy 510 koni, napędzający obydwa modele.
Ceny wersji Carbon Black poznamy w styczniu 2010 r., ale Aston Martin już teraz zapowiada, że obydwie będą o 5% droższe od podstawowych odmian DBS'a i V12 Vantage. W ręce odbiorców zamówione egzemplarze trafią w marcu.