Już na pierwszy rzut oka widać, że Kangoo Be Bop Z.E. to samochód ekologiczny . Pełne felgi, bardziej opływowe nadwozie, obniżone zawieszenie i ciekawostka: świetlna listwa na drzwiach. Zastanawiacie się do czego służy? To po prostu wskaźnik naładowania akumulatorów. Całkiem sprytne. Bardziej spostrzegawczy zauważą też klapkę w przedniej części maski - to tam ukryto gniazdka do ładowania baterii.
Produkcja samochodu ma ruszyć za ok. 18 miesięcy. Wyjeżdżające z fabryki egzemplarze będą jednak wyposażone w większe akumulatory niż te w pokazanym aucie. W tym momencie Be Bop Z.E. ma tylko pokazać możliwości elektrycznego samochodu ładowanego z gniazdka. Dlatego zasięg samochodu to póki co 100 km.
Pełne ładowanie akumulatorów ze zwykłego gniazdka zajmuje 6-8 godzin, ale jeśli w domu mamy gniazdko trzyfazowe 400V, po 30 minutach akumulatory litowo-jonowe będą naładowane w 80%. Żeby było jeszcze szybciej, Renault z niemieckim koncernem elektrycznym RWE pracuje nad produkcją wtyczek trzyfazowych, dzięki którym pełne naładowanie akumulatorów będzie zajmowało jedynie 20 minut. A to już naprawdę znakomity wynik. Zwłaszcza, że zasięg produkcyjnej wersji ma wynosić 160 km.
Renault zapewnia, że akumulatory te w ciągu sześciu lat używania stracą najwyżej 20% pojemności. Dodatkową zaletą baterii w Be Bop Z.E. jest ich niewielki rozmiar. Dzięki temu, można je było rozmieścić w wielu miejscach w samochodzie, nie zabierając cennej przestrzeni.
Jan Kopacz
Elektryczne za tyle samo co diesel? To możliwe! - ZOBACZ TUTAJ