Na czym polega wyjątkowość francuskich broszur? W Polsce nikogo nie dziwi widok statecznego biznesmena wysiadającego z topowej (często jedynej oferowanej na naszym rynku) wersji pickupa danej marki. Wynika to z przepisów pozwalających rejestrować je jako samochody ciężarowe, co znacznie obniża koszty ich nabycia i utrzymania. Ale poza naszym krajem to raczej wół roboczy, kupowany przez firmy budowlane, ogrodnicze, czy farmerów . Często są wybierane z napędem na cztery koła i lakierem metalik, ale do najdroższych wersji jest im daleko.
Francuzi postanowili reklamować najbogatszą wersję D-Max Crystal ustawiając obok samochodu atrakcyjną długonogą blondynkę. Czy jest to próba zainteresowania Francuzów luksusowymi samochodami typu pickup , które w tym kraju nigdy nie cieszyły się popularnością, czy może chodzi jedynie o szum medialny, który jak widać udało się uzyskać? Tego możemy się jedynie domyślać.
Isuzu D-Max nie jest nową konstrukcją. Jego premiera odbyła się w 2002 roku w Tajlandii, gdzie jest produkowany. Na tamtejszym rynku, drugim na świecie co wielkości sprzedaży rynku pickupów, popularnością ustępuje jedynie Toyocie Hilux. W tym roku postanowiono odświeżyć jego wygląd zmieniając głównie pas przedni z bardziej pionowo ustawionymi reflektorami.
Isuzu jest obecne w wielu krajach Europy, a zapowiadane m.in. w naszym Motodzienniku polskie przedstawicielstwo jest już zarejestrowane i w niedalekiej przyszłości rozpocznie sprzedaż.
mjl, źródło: Carscoop, Isuzu