Nie wiem czy pani Bruni jest jeszcze zaręczona, czy już zamężna i czy jak głosiła plotka jest "choć trochę" w ciąży , czy też to tylko wymysły dziennikarzy szukających sensacji. Wiem jedynie, że ta piękna Włoszka wystąpiła w reklamie Musy i wyszło jej to całkiem nieźle. Pod warunkiem oczywiście, że w założeniu reklamy było pokazanie głównie Carli, a nie samochodu. Co więcej, mimo nie pierwszej młodości narzeczona prezydenta Piątej Republiki (Francuskiej oczywiście, my nad tym musimy jeszcze popracować) wygląda w reklamie całkiem ponętnie, śmiem twierdzić, że o wiele lepiej niż włoska piękność Lancii.
Wbrew pozorom mała Lancia może tylko na tym zyskać a o to przecież w reklamach chodzi. Carla Bruni też na reklamie zyskała i przypuszczam że są to bardzo wymierne korzyści zwłaszcza, jako że sławy i zainteresowania mediów w ostatnich tygodniach jej nie brakuje.
W Polsce zainteresowanie Musą jest znikome, więc chociaż we Francji (reklama dedykowana jest na ten właśnie rynek) życzymy małej Lancii równie wielkiego zainteresowania.
Marcin Lewandowski