Nie od dziś wiadomo, że odpowiadające za bezpieczeństwo formacje i instytucje zarówno rządowe, jak i samorządowe, wzajemnie się wspierają. Policja to podstawowa służba odpowiedzialna za utrzymanie porządku publicznego i walkę z przestępczością, która w większych aglomeracjach współpracuje ze strażnikami miejskimi. Straż Miejska to lokalna formacja, której zadania koncentrują się na dbaniu o porządek publiczny, bezpieczeństwo mieszkańców i ochronę środowiska. Choć jej uprawnienia są ograniczone w porównaniu do Policji, odgrywa istotną rolę w codziennym funkcjonowaniu społeczności lokalnych.
Policjanci i strażnicy miejscy zwykle nie wchodzą sobie w drogę. Ich kompetencje są inne, a zakresy działania odrębne. Jednak, jak to w życiu bywa, nawet między dbającymi o bezpieczeństwo formacjami potrafi dojść do "zgrzytów". Konflikt między strażnikami miejskimi a policjantami, który kilka lat temu odbił się echem w mediach, miał miejsce w hiszpańskim mieście Olot położonym w Katalonii, w prowincji Girona.
Gwardia Cywilna podczas prowadzenia operacji w ratuszu miejskim, mającej na celu wykrycie domniemanych prowizji za umowy śmieciowe, została zaskoczona zachowaniem burmistrza. Kiedy policjanci dokonywali przeszukań, zaparkowane przed ratuszem radiowozy stały się obiektem zainteresowania Straży Miejskiej. Mundurowy ruszył z interwencją zleconą przez mera. Strażnik pokazowo wykonał czynności w obecności mediów zebranych pod ratuszem oraz policjanta przyglądającego się całej sytuacji. Funkcjonariusz wystawił mandaty za złe parkowanie dwóch radiowozów - nieoznakowanego i oznakowanego.
W tym przypadku jest więcej niż prawdopodobne, że nałożone mandaty nie miały większego znaczenia. Policjanci wykonujący czynności służbowe, przy zachowaniu ostrożności są zwolnieni z przestrzegania przepisów ruchu drogowego, czy to przekraczając dozwoloną prędkość, nie stosując się do sygnalizacji świetlnej, czy parkując w miejscu niedozwolonym. Nie wiadomo jednak, jak zakończyła się sprawa mandatów z Olot. Można się jedynie domyślać, że funkcjonariusze Gwardii Cywilnej nie ponieśli żadnych konsekwencji, a nałożone grzywny nie zostały zapłacone.