Czy może istnieć znak drogowy, którego w ogóle nie widać i nie jest postawiony przy żadnej drodze, a mimo to obowiązywać wszystkich kierowców? Choć może się to dla niektórych wydawać niemożliwe, to w rzeczywistości tak właśnie jest. Znak B-34 jest przed każdym skrzyżowaniem w Polsce i choć nie widać go gołym okiem, jego nieprzestrzeganie może skończyć się surowym mandatem.
Jeśli jedziesz po drodze miejskiej, ale w międzyczasie na drodze pojawia się znak umożliwiający jazdę do 70 km/h, to właściwie kiedy powinieneś zwolnić? Czy dopiero w momencie, kiedy zauważysz znak informujący o tym, że jest "koniec ograniczenia prędkości"? Wydaje się to logiczne, ale jednak nie zawsze tak jest.
Zgodnie z przepisami, które obowiązują wszystkich kierowców, ograniczenie prędkości, które wyraża się znakiem B-33, odwołuje jedynie tablica B-34, ale nie tylko, ponieważ taką samą moc ma skrzyżowanie. Oprócz tego, że kasuje tablice B-33, ma również inne moce, odwołuje także:
Nieznajomość przepisów drogowych nikogo nie zwalnia z ich przestrzegania. Jeśli nie dostosujesz się na zdjęcie ograniczenia prędkości mijając skrzyżowanie ryzykujesz mandatem. Jego wysokość zależy od tego o ile kilometrów przekroczysz dozwoloną prędkość:
Jeśli ograniczenie prędkości jest wyrażone znakiem umieszczonym na białym, kwadratowym tle. Za znakiem B-43 pojawia się w strefie ograniczonej prędkości. Tę tablicę odwołuje jedynie oznaczenie B-44. Ta sama zasada działa, wówczas gdy dotyczy to tablicy D-40 oznaczającej strefę zamieszkania. Drugim przypadkiem jest sytuacja, w której połączenie dróg nie jest skrzyżowaniem w świetle przepisów drogowych.