Nowoczesne samochody nie potrzebują już tradycyjnego kluczyka. Są odpalane na przycisk, a do otwierania i zamykania pojazdu służą specjalne piloty przypominające breloki. Czasem jednak zdarza się, że przestają one działać, zwłaszcza zimą. Co wtedy należy zrobić, jak dostać się do pojazdu? Otóż można zastosować prosty trik.
Piloty do samochodu miały ułatwić życie, ale potrafią także sprawiać problemy, szczególnie gdy ich bateria zawodzi i otworzenie pojazdu staje się praktycznie niemożliwe. W przypadku tradycyjnego kluczyka sprawa była łatwa, a jak jest teraz? Okazuje się, że ludzie w Internecie coraz częściej zadają sobie to pytanie. Tymczasem brytyjski "The Sun" przychodzi z odpowiedzią.
Otóż istnieje łatwe rozwiązanie na otwarcie auta z systemem bezkluczykowym, gdy pilot zawodzi. Co więcej, wiele osób o nim nie wie. Mianowicie w breloku ukryty jest dodatkowy klucz, nazywany kluczem awaryjnym. Zazwyczaj wysuwa się on z plastikowego modułu. Następnie należy poszukać zamka, który przeważnie znajduje się po stronie kierowcy, pod uchwytem przy drzwiach lub za niewielką osłoną przy uchwycie, którą trzeba zdjąć. Do tego przyda ci się śrubokręt. Pod osłonką znajduje się tradycyjny zamek.
Zobacz także: Problem zaparowanych szyb to przeszłość. Wystarczą trzy guziki. Działa niemal natychmiast
Jest powód, dla którego ten sposób otwierania auta nie jest zbyt popularny i promowany przez marki. Otóż trzeba być bardzo ostrożnym podczas zdejmowania osłonki z zamka. Wystarczy chwila nieuwagi, żeby zarysować lakier i spowodować kosztowne uszkodzenia.
Przy tego typu rozwiązaniu należy także pamiętać o potencjalnym uruchomieniu alarmu. Żeby go wyłączyć, należy umieścić pilot w określonym miejscu, co często jest wyjaśnione w instrukcji obsługi. Systemy bezkluczykowe spotkały się ostatnio z krytyką, zwłaszcza w kontekście kradzieży. Złodzieje coraz częściej są w stanie namierzyć i przejąć sygnał z pilota samochodowego, dzięki czemu bez problemu otwierają pojazd.