Chiny naciskają na Czechy. Chcą, by pomogły im uporać się z unijnymi cłami

Stało się. Po wielu miesiącach w życie weszły karne cła na samochody elektryczne produkowane w Chinach. Rzecz jasna taka decyzja jest nie w smak władzom w Pekinie. By odwrócić bieg wydarzeń, aktualnie szukają w Europie sojuszników, którzy pomogliby wpłynąć na Komisję Europejską i zachęcić ją do wypracowania alternatywy dla wysokich stawek celnych. Jednym z potencjalnych stronników mogłyby być Czechy.

Jak informuje agencja Bloomberg, powołując się na niedzielne oświadczenie opublikowane na stronie internetowej chińskiego ministerstwa handlu, władze w Pekinie zachęcają Czechy, by wstawiły się za nimi i pomogły rozwiązać spór handlowy z Unią Europejską dotyczący samochodów elektrycznych. Rząd ChRL nie akceptuje karnych ceł, jakie Komisja Europejska wprowadziła w zeszłym tygodniu i szuka dla nich alternatywy, która zadowalałaby obie strony.

Zobacz wideo

Karne cła na chińskie elektryki. Komisja Europejska zdecydowała

Karne cła na samochody elektryczne wyprodukowane w Chinach są wynikiem wielomiesięcznego śledztwa przeprowadzonego przez Komisję Europejską. Jak się okazało, władze Państwa Środka dotowały producentów, wspierając ich na każdym etapie produkcji - od zakupu pierwiastków do akumulatorów, aż po transport morski. Pozwoliło to chińskim koncernom oferować na Starym Kontynencie pojazdy w zaskakująco niskich cenach, tym samym skutecznie utrudniając europejskim markom konkurowanie z nimi na rynku.

Finalne stawki ceł były ustalane indywidualnie dla każdego producenta i zależały od tego, czy dany podmiot współpracował z KE podczas dochodzenia. Oczywiście przedsiębiorstwa, które nie chciały udzielać wyjaśnień, zostały obciążone wyższymi opłatami. Na czele zestawienia stoi koncern SAIC, na który nałożono cło w wysokości 35,3 proc. Najniższe nałożono na Teslę - 7,8 proc. (marka produkuje swoje pojazdy w fabryce w Szanghaju). Pozostałe przedsiębiorstwa obciążono cłami wynoszącymi od 17 do 35,3 proc. Wymienione cła są doliczane do aktualnej 10-procentowej opłaty celnej.

Czechy wodzone obietnicami ścisłej współpracy gospodarczej

Wiceminister handlu Ling Ji otwarcie mówi o sprzeciwie Chin w kwestii ceł oraz o potencjalnym odwecie, a więc podwyższeniu opłat celnych dla spalinowych pojazdów produkowanych w Europie. To właśnie z tego względu niemiecka branża motoryzacyjna tak bardzo nalegała na wycofanie się z pomysłu karnych ceł. Państwo Środka jest dla nich największym rynkiem zbytu - do chińskich klientów trafia ponad 30 proc. wszystkich samochodów wyprodukowanych przez niemieckie marki.

Prośba, a nawet wezwanie do działania, jakie Chiny wysłały pod adresem Czech, zbiegło się w czasie z wizytą czeskiej delegacji w Pekinie. Jak informuje Bloomberg, opierając się na słowach samego wiceministra Ji, Chiny są gotowe zacieśnić współpracę ze stroną czeską w obszarach takich jak handel, inwestycje, nowa energia, a także rozszerzyć import produktów i sprzętu high-tech z Republiki Czeskiej.

Więcej o: