Paliwa na polskich stacjach taniały już od początku tegorocznych wakacji. Wielu kierowców ze zadziwieniem patrzyło na coraz niższe liczby na pylonach, spodziewając się, że wkrótce spadkowy trend wyhamuje, a paliwa ponownie podrożeją. Niestety po trwającej ponad dwa miesiące "sielance", nadszedł czas podwyżek.
Olej napędowy oraz benzyna na rynku hurtowym wyraźnie podrożały. Zgodnie z danymi portalu e-petrol.pl w ciągu ostatniego tygodnia cena ON podskoczyła z poziomu ok. 4595 zł/m3 (notowanie z 1 października) do kwoty 4894 zł/m3 (stan na 8 października). W przypadku benzyny skok był równie wyraźny, chociaż nie tak gwałtowny. 1 października średnia cena "dziewięćdziesiątki piątki" w rafineriach wynosiła ok. 4476 zł, by już 8 października podskoczyć do poziomu ok. 4675 zł. Rzecz jasna, podwyżki w hurcie przełożyły się na wyższe ceny na stacjach paliw.
Jak wskazują analitycy portalu e-petrol.pl, średnia ogólnopolska cena oleju napędowego wzrosła aż o 6 groszy do poziomu 5,99 zł/l. Cena benzyny jest wyższa o 4 grosze i wynosi 5,93 zł/l. "Również użytkownicy aut z instalacją gazową muszą za litr paliwa zapłacić o 6 groszy więcej niż na początku miesiąca - aktualnie litr LPG kosztuje przeciętnie 2,91 zł/l" - dodają eksperci portalu. Są to zatem ostatnie dni, w których zmotoryzowani będą mogli zatankować paliwo w niższych cenach.
Na razie najmniej za paliwo płacą kierowcy z województwa pomorskiego, gdzie litr Pb95 wyceniony jest średnio na 5,82 zł oraz w województwie lubuskim, w którym ON kosztuje 5,90 zł/l. Najtańsze LPG jest natomiast w województwie łódzkim - litr autogazu jest tam wyceniony na ok. 2,85 zł. "Na przeciwległym biegunie cenowych znajdują się Kujawsko-Pomorskie z ceną 6,07 zł za litr benzyny 95-tki, Podlasie z ceną 6,09 za litr oleju napędowego i Opolszczyzna, na której litr autogazu kosztuje 2,95 zł/l" - stwierdzają analitycy e-petrol.pl.
Gwałtowny skok cen ropy jest związany z coraz bardziej zaogniającą się sytuacją na Bliskim Wschodzie. Izrael oraz Iran są o krok od rozpoczęcia wojny. Jak stwierdził izraelski minister obrony Jo'aw Galant, cytowany przez agencję AFP, Iran "może skończyć jak Strefa Gazy i zbombardowany niedawno libański Bejrut". Jak dodał, stanie się tak, jeśli władze islamskiej republiki zdecydują się na jakąkolwiek próbę zaszkodzenia Izraelowi. Iran, sprzyjający władającemu Strefą Gazy terrorystycznemu Hamasowi, nie zamierza jednak zakopywać topora wojennego.