System "Safety Gate", który wprowadzono w 2003 roku, jest narzędziem, które ma za zadanie przestrzec europejskich klientów przed kupnem przedmiotów, które w jakiś sposób mogą zagrozić ich bezpieczeństwu. W programie uczestniczy 30 państw, które co rusz wysyłają alerty dotyczące różnego rodzaju produktów. Co ciekawe, zeszły rok okazał się pod tym względem rekordowy. Przesłano łącznie 3412 zgłoszeń, czyli o 1295 więcej niż w 2022 roku. Warto podkreślić, że "pojazdy silnikowe" odpowiadały za 12 proc. wszystkich zgłoszeń, co czyni je trzecią najczęściej notowaną kategorią, tuż za zabawkami (13 proc.) oraz liderem - kosmetykami (31 proc.). Którzy producenci najczęściej zawodzili jakościowo?
Jak informuje Interia, pod względem liczby przeprowadzonych w Europie akcji serwisowych liderem jest Mercedes. W ubiegłym roku marka ogłosiła aż 41 programów naprawczych. Na drugiej pozycji uplasował się Peugeot z wynikiem 29 przeprowadzonych akcji, a na najniższym miejscu podium znalazł się Opel (25 programów serwisowych). Czwartą i piątą lokatę zajęły kolejno BMW i Citroen (po 22 akcje). Po drugiej stronie zestawienia, z tylko jedną akcją serwisową na koncie, znalazły się Mazda, Suzuki oraz Dacia.
Biorąc pod uwagę powyższe wyniki, można podejrzewać, który koncern ma na koncie najwięcej jakościowych wpadek. Oczywiście mowa o Stellantisie, który w ramach wszystkich swoich marek przeprowadził w 2023 roku aż 116 akcje. Dla porównania, na drugim miejscu znalazł się Volkswagen, który przeprowadził łącznie "tylko" 43 kampanie serwisowe. Na trzecim miejscu znalazł się koncern BMW z wynikiem 23 przeprowadzonych akcji.
Z danych Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na które powołuje się Interia, wynika, że w Polsce producenci wezwali na akcje serwisowe ponad 251 tys. aut i ok. 1,8 tys. motocykli. Do odwiedzania serwisów najczęściej zapraszani byli właściciele aut wyprodukowanych przez Toyotę i Lexusa - akcje objęły zasięgiem 60,5 tys. samochodów. Oczywiście taki rezultat wynika z popularności obu marek na naszym rodzimym rynku. Kolejne miejsca zajęły marki:
Skąd jednak bierze się wzrastająca liczba akcji serwisowych? Jest to wynik stale zaostrzanych norm jakościowych oraz unijnych wymogów. Nakłada się na to również coraz bardziej skomplikowana technika wykorzystywana w wielu nowych modelach. Oczywiście takie "choroby wieku dziecięcego" są stosunkowo szybko wykrywane i eliminowane, co rzecz jasna wiąże się z licznymi kampaniami naprawczymi. Dodatkowo, niektóre usterki, czy też wadliwe podzespoły, wykrywane są po czasie. Niekiedy do serwisów wzywane są samochody nawet kilkunastoletnie.