W środę 14 lutego policjanci z Dębnicy Kaszubskiej (woj. pomorskie) w godzinach wieczornych podjęli interwencję w związku ze zgłoszeniem kradzieży paliwa na terenie jednej ze stacji paliw w Bytowie. Mundurowi poszukiwali kierowcy, który po zatankowaniu pojazdu bez płacenia odjechał w stronę Słupska. Stróże prawa już po kilkudziesięciu minutach zauważyli poszukiwany samochód. Mężczyzna prowadzący srebrnego Volkswagena Golfa jednak zlekceważył sygnały wydawane przez funkcjonariuszy i rozpoczął ucieczkę.
Jak czytamy w komunikacie prasowym, pogoń za niepokornym kierowcą nie trwała długo. Uciekinier jednak w tym czasie zdołał popełnić szereg poważnych wykroczeń w ruchu drogowym. Na koniec stracił panowanie nad autem i wjechał w bramę jednej z posesji, na której się zatrzymał. Wtedy doszło do ujęcia mężczyzny. Zbadano go alkomatem pod kątem obecności alkoholu w organizmie - 37-latek był trzeźwy.
Policjanci doliczyli się wielu wykroczeń. W związku z popełnionymi przewinieniami i stworzeniem zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego, 37-latek otrzymał mandaty na łączną kwotę 16,5 tys. zł oraz 55 punktów karnych dopisanych do konta kierowcy. Mężczyzna m.in. spowodował kolizję drogową, kierował osobówką niedopuszczoną do ruchu, wyprzedzał w rejonie przejścia dla pieszych, nie stosował się do znaków zakazu wyprzedzania i linii podwójnej ciągłej.
Co więcej, funkcjonariusze ujawnili, że kierowca nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechaniczny, a także ustalili, że może mieć związek z innymi kradzieżami paliwa, do których dochodziło w rejonie Słupska. Odpowie także za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli drogowej, co w świetle prawa jest przestępstwem, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Więcej o niebezpiecznych zachowaniach zmotoryzowanych piszemy na Gazeta.pl.