Potężna kara dla znanej firmy handlującej samochodami używanymi w Polsce

Jeden z największych diler używanych samochodów w Polsce, Autocentrum AAA Auto dostało karę w wysokości 72 mln złotych. UOKiK zarzuca firmie tosowanie m.in. nielegalnych zapisów w umowach z klientami oraz naliczenie opłat ukrytych przy sprzedaży aut.

Czeski gigant jest dobrze znany Polakom od lat. Firma aktualnie działa na terenie Czech, Polski, Słowacji, Węgier i Niemiec. Aures Hoilding, do którego należą Autocentra AAA Auto sprzedała w 2022 roku blisko 90 tys. samochodów, a jej obroty wyniosły ponad miliard euro. Dochody sieci dilerskich mogą jednak się skurczyć, bo Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów znalazła kilka nieprawidłowości w działaniu polskiej spółki i nałożył na nią łączną karę w wysokości 72 mln złotych.

AAA Auto stosowało ukryte opłaty

Urząd poinformował, że polska spółka handlująca autami używanymi usłyszała dwa zarzuty. Urząd skontrolował pięć punktów dilerskich, wysyłając tam tajemniczego klienta. Podczas wizyt okazało się, że w momencie finalizacji umów doliczane są dodatkowe opłaty, o których wcześniej nie informowano w ogłoszeniach.

W ofertach zamieszczonych na stronach internetowych www.aaauto.pl oraz www.otomoto.pl firma nie uwzględniała informacji o obowiązkowej opłacie za "dodatkową obsługę klienta" w wysokości 1398 zł, którą doliczano do ceny pojazdu.

Ponadto, klienci zainteresowani zakupem pojazdu i przeglądający oferty na stronie internetowej Autocentrum lub w serwisie Otomoto mieli przekonanie, że podana kwota odnosi się wyłącznie do ceny samego pojazdu. Firma nie informowała, że ogłoszona cena obejmuje koszt samochodu oraz dodatkowego produktu - ubezpieczenia "Carlife Gwarancja". Klienci dowiadywali się o tym dopiero podczas wizyty w salonie, na etapie finalizacji umowy, gdy sprzedawca automatycznie udzielał im "zniżki" w wysokości równoważnej składce ubezpieczeniowej, którą byli zobowiązani opłacić. Jak wyjaśnia UOKiK w praktyce, konsumenci nie otrzymywali rabatu, lecz płacili za produkt ubezpieczeniowy. Jeśli klient zdecydował się zrezygnować z polisy, składka była zwracana, ale nie jemu, ale firmie Autocentrum. Jednocześnie diler zawyżał cenę samochodu na fakturze, co miało swoje konsekwencje w przypadku zgłaszania reklamacji wobec firmy.

Zobacz wideo

Za naruszanie w ten sposób zbiorowych interesów konsumentów Prezes UOKiK nałożył na spółkę karę ponad 67 mln zł.

Nielegalne praktyki dotyczące stanu sprzedawanych aut

Drugie postanowienie dotyczące Autocentrum AAA Auto i odnosi się do zapisów w umowach z konsumentami stosowanych do 6 kwietnia 2023 roku. Kupujący byli zobowiązani do złożenia oświadczeń w protokole sprzedaży, potwierdzających, że dokładnie ocenili stan techniczny pojazdu. Jak tłumaczy UOKiK Zapisy te sugerowały, że kupujący przeprowadzili udaną jazdę próbną samochodem, która była wystarczająca do weryfikacji wszystkich parametrów auta. Klienci nie mieli możliwości wyrażenia odmiennego zdania, nawet jeśli jazda próbna nie miała miejsca lub brakowało im odpowiedniej wiedzy do oceny stanu pojazdu. W ten sposób firma unikała ponoszenia odpowiedzialności za ewentualne wady.

Za stosowanie klauzul abuzywnych Prezes UOKiK wydał decyzję, w której nałożył na Autocentrum AAA Auto karę w wysokości ponad 5 mln zł.

Diler nie składa broni – będzie odwołanie

Decyzje UOKiK nie są jeszcze prawomocne, co oznacza, że firma może złoyć od nich odwołanie i to właśnie zadeklarowała w swoim oświadczeniu.

AURES Holdings zdecydowanie nie zgadza się z wnioskami Urzędu. Zawsze postępowaliśmy z naszymi klientami w pełnej zgodności z obowiązującymi przepisami. Wyniki badań NPS, a także wysokie oceny w opiniach w wyszukiwarce Google wyraźnie pokazują, że nasi klienci są z nas bardzo zadowoleni. W ciągu prawie dziesięciu lat naszej działalności w Polsce ani razu nie spotkaliśmy się z sankcjami, ani ostrzeżeniami ze strony władzy. W toku śledztwa w pełni współpracowaliśmy z Urzędem i terminowo udzielaliśmy wszelkich wymaganych wyjaśnień. Dlatego też uważamy karę i jej wysokość za całkowicie nieuzasadnioną oraz wnosimy od niej zażalenie w ustawowym terminie. Jesteśmy całkowicie pewni, że zostaniemy usprawiedliwieni w sądzie.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.