Przełęcz Brenner w płomieniach. Niebezpieczny ładunek w cysternie. Cudem nie doszło do tragedii

Austriacka autostrada A13 to jedna najbardziej malowniczych, ale i najtrudniej dostępnych tras w Europie. Opanowanie pożaru, który wybuchł po wypadku w tym miejscu, wymagało od służb nie lada umiejętności. W płomieniach stanęły zarówno ciężarówki, jak i ładunek z łatwopalnym olejem palmowym.

Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

We wtorek 17 października w godzinach porannych doszło na autostradzie A13 w stronę Innsbrucka do niezwykle groźnego zdarzenia. Przed bramkami do poboru opłat na granicy włosko-austriackiej w miejscowości Brennero doszło do zderzenia dwóch pojazdów ciężarowych.

Zobacz wideo Zapomniał o zakazie wyprzedzania. Szofer zrobił to na oczach funkcjonariuszy z grupy SPEED

Nietypowa kraksa. Konsekwencje jednak poważne

Ciężarówki, jedna ze standardową naczepą, a druga ze spożywczą cysterną zderzyły się ze sobą na końcu kolejki. Choć nie była to klasyczna stłuczka, to doszło do silnego otarcia bokami obydwu pojazdów wraz z ładunkami. Kabiny nie ucierpiały aż tak mocno, jak naczepy oraz zbiorniki paliwa — uległy one rozszczelnieniu. Szczególnie groźna była wyrwa w cysternie pełnej 20 tys. litrów łatwopalnego oleju palmowego. Finał kraksy mógł być tylko jeden. Nastąpił ogromny pożar.

Wielkie szczęście kierowców. Uciekli przed pożarem

O wielkim szczęściu mogą mówić kierowcy, którzy w porę zdołali opuścić kabiny swoich pojazdów. Sprawca, 64-letni Włoch został lekko ranny i przewieziony do szpitala. Mężczyzna miał zbyt późno zareagować i nie zdążył zahamować przed kolejką. 

Położenie autostrady A13 jest jednocześnie dla niej darem oraz przekleństwem. Widoki na okolicę są niezwykłym doświadczeniem, ale nawet małe utrudnienia w ruchu potrafią skutecznie je zmącić. W przypadku tego wypadku kompletnie zamknięto ruch drogowy.

Do akcji wkroczyły wozy straży pożarnej, które błyskawicznie pojawiły się na miejscu i opanowały dalsze rozprzestrzenianie się ognia. W kierunku południowym przejazd przywrócono po dwóch godzinach, zaś jadący w głąb Austrii musieli poczekać godzinę dłużej. 
Źródło: Matrei am Brenner Feuerwehr, 40ton.net

Więcej o: