Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
VinFast to jest marką założoną w 2017 roku, a produkcja samochodów zajał się rok później. Właścicielem firmy jest najbogatszy Wietnamczyk, Pham Nhat Vuong, dla którego to tylko jeden z wielu projektów. Marka póki co działa na rynku krajowym oraz stopniowo w całym regionie Azji Południowo-Wschodniej.
Marka planuje ponadto wielkie inwestycje na terenie Indii oraz samej Unii Europejskiej (Francja, Niemcy i Holandia). Swoich szans doszukuje się w ewentualnym nałożeniu ceł przez UE na chińskie auta elektryczne. Jednak realia sa takie, że opublikowany właśnie raport finansowy za II kwartał 2023 r. rzuca nieco więcej światła dziennego na działania VinFast. Wypadł on dość blado. Jak podaje agencja Reutera, firma zanotowała kwartalną stratę na poziomie 527 mln dolarów.
Choć sprzedaż pojazdów wzrosła aż o 400 proc. to liczba egzemplarzy nie powala — to raptem 9,5 tys. sztuk samochodów elektrycznych. Do tej pory niemal połowa z wyprodukowanych przez spółkę aut (łącznie ok. 19 tys.) trafiła do korporacji taksówkarskich GSM Green i Smart Mobility Joint Stock. Inna sprawa, że obie należą do...Pham Nhat Vuonga.
Opublikowane wyniki sprzedażowe natychmiast znalazły swoje przełożenie na giełdzie. Akcje VinFast na giełdzie spadły o 9,3 proc. w ciągu jednego dnia. Natomiast strata operacyjna wyniosła aż o 9,2 proc. w porównaniu z trzecim kwartałem 2022 r. i spadek o 3,3 proc względem drugiego kwartału 2023 r. Póki co to powód ledwie do niepokoju, ale tendencja zdecydowanie nie wygląda za dobrze. A i jeszcze jedno. Cały czas mówimy o raporcie za II kwartał b.r., a właśnie zakończył się III. To budzi niepewność, jaka jest realna sytuacja firmy.
Zresztą, sprawozdania finansowe to jedno, ale większy problem stanowią kłopoty spółki z ekspansją poza wietnamski rynek. Ta postępuje zdecydowanie za wolno względem ambitnych planów jej właściciela. A nie sądzimy, że wzorem Tesli "wejdą" do gry w wojnie samochodowej, obniżając znacząco ceny swoich aut. Źrodło: Reuters