Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Mała japońska terenówka otoczona jest sporym kultem. Na tyle, że ich właściciele chcieli oddać jej hołd w niecodzienny sposób. Doskonałą okazją okazał się największy zlot entuzjastów Jimny w Clarens w RPA, odbywający się w dniach 22-24 września.
Na festiwalu pojawiło się mnóstwo egzemplarzy kultowego auta w przeróżnych wersjach i z różnych lat produkcji. Jeśli też masz do niego słabość, to wiesz, gdzie pojawić się w przyszłym roku. Ale do sedna.
Sama próba bicia rekordu odbyła się ostatniego dnia trwania imprezy. Przystąpiło do niej 796 właścicieli terenówki. Jakie były warunki osiągnięcia przez nich celu? Zgodnie z zasadami uczestnicy musieli w przeciągu 5 sekund włączyć jednocześnie światła w swoich autach, aby zadanie zostało zaliczone. Rekord udało się pobić.
Choć może się to wydawać dość dziwne, to jednak stanowi świetny hołd dla ponad 50-letniej historii auta, które doczekało się aż 4 generacji. Oczywiście nie była to jedyna atrakcja ze strony organizatorów. Podczas kilku dni trwania imprezy odbyły się pokazy muzyczne, pikniki oraz specjalna wyprawa terenowa przez góry Maluti w Parku Narodowym Golden Gate Highlands.
Legenda Jimny wciąż trwa. W tym roku Suzuki zaprezentowało 5-drzwiową odmianę samochodu, dłuższą od "trzydrzwiówki". Otrzymało również silnik w technologii hybrydowej. Japończycy poinformowali jednocześnie, że pracują nad układem całkowicie elektrycznym, który może pojawić się "pod maską" Jimny w przyszłym roku. Na ten moment nie znamy większych szczegółów. Wiemy tylko, że od 2024 r. marka będzie sukcesywnie prezentować auta zasilane "zieloną energią", a do 2030 r. planuje aż 6 takich modeli w swojej gamie. Źródło: Guinness World Records