Nowa stacja to wizytówka Orlenu. Chwali się nią Obajtek. A co z elektrykami?

Orlen otworzył w Bydgoszczy stację paliw, która jest w pełni samowystarczalna. Koncern jest z niej tak dumny, że prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek sam opowiada o jej zaletach. Z jakich powodów jest wyjątkowa?

Najnowocześniejsza stacja paliw w Polsce została otwarta na skrzyżowaniu ulic: Magnuszewskiej i Glinki w Bydgoszczy. Rzeczywiście jest wyjątkowa, ale odwiedzający ją kierowcy mogą tego w ogóle nie zauważyć, bo najciekawsze rozwiązania zostały ukryte na jej dachu.

Więcej informacji o cenach paliw i stacjach paliw znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Na bydgoskiej stacji benzynowej polski koncern paliwowy testuje najnowocześniejsze technologie, które sprawiają, że jest niemal całkowicie samowystarczalna energetycznie. To pilotażowy projekt, który jeśli się sprawdzi, będzie konsekwentnie wdrażany na innych stacjach Orlenu. Celem jest ograniczenie emisji tlenku węgla, a dodatkowo kosztów funkcjonowanie sieci stacji paliw.

Jak to możliwe? Na dachu stacji benzynowej zlokalizowanej na bydgoskich Wyżynach umieszczono panele fotowoltaiczne, które zasilają elektryczne urządzenia. Jest również pompa ciepła. Podobno w ten sposób można zapewnić aż 86 proc. potrzebnej do funkcjonowania stacji energii, a to nie jest ostatnie słowo w tej kwestii. Inżynierowie Orlenu będą starać się przy użyciu fotowoltaiki, energooszczędnych rozwiązań i systemu do kogeneracyjnej produkcji ciepła i chłodu, uzyskać maksymalną samowystarczalność.

Paliwo nie jest tańsze, a kierowcy elektryków mogą tylko zjeść hot doga

Przy okazji taka stacja powinna przynieść oszczędności, przynajmniej po pewnym czasie. Początkowa inwestycja w odnawialne źródła energii i energooszczędne rozwiązania, prędzej, czy później powinna się zwrócić z nawiązką.

Inwestycje w energooszczędność i odnawialne źródła koncernu, który zarabia krocie na eksploatacji paliw kopalnych, może wydawać się paradoksem, ale tak naprawdę takie firmy nie mają innego wyjścia. Muszą to robić, bo zbankrutują jeśli wizja globalnej transformacji energetycznej się sprawdzi, a wtedy ktoś inny zajmie ich miejsce.

Dążenie do neutralności energetycznej i obniżenia emisji CO2 jest w pełni zrozumiałe. Szkoda, że przy okazji nie ma z tego żadnego wymiernego zysku dla odwiedzających bydgoską stację kierowców. Paliwo nie jest na niej tańsze, nie ma też ładowarek dla elektryków, które mogłyby skorzystać z tej "darmowej" energii. Kierowcy, z którymi rozmawiał dziennikarz Wyborcza.pl, trochę na to narzekają. Na pocieszenie trzeba dodać, że stacja wygląda bardzo estetycznie, ale atrakcyjne ceny mogłyby być dodatkowym powodem do odwiedzenia "wizytówki" Orlenu.

Więcej o: