Twoje auto może ukraść... Harry Potter albo dziadek. Nowy sposób złodziei zadziwia

Wszechobecny monitoring, kamery miejskie i przemysłowe to spory problem dla złodziei, także tych samochodowych. Wiadomo już jednak, że szajki poradziły sobie z nim i to w dość oryginalny sposób. Złodzieje nowe rozwiązanie znaleźli w... filmach akcji.

Złodzieje samochodowi już od lat nie korzystają z łomów i legendarnych linek do odryglowywania drzwi. Dziś kradzież auta odbywa się niemal w białych rękawiczkach, często w biały dzień i pod domami ich właścicieli. O ile otwarcie i uruchomienie samochodu przez tzw. systemy bezkluczykowe stało się wbrew pozorom znacznie prostsze, to wszędobylskie kamery zarówno te z miejskiego monitoringu, montowane przy sklepach, jak i coraz częściej w prywatnych domach, zwiększają ryzyko wpadki i rozpoznania personaliów miłośnika cudzej własności.

Zobacz wideo [MATERIAŁ SPONSOROWANY] Toyota Mirai samochodem przyszłości? Tomasz Korniejew z Robertem Mularczykiem sprawdzili to dla was

Więcej ciekawych historii znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Oczywiście, można założyć kaptur lub czapkę oraz chustę na twarz i ciemne okulary, ale taki kamuflaż raczej przyciąga uwagę przechodniów i przypadkowych osób. Złodzieje więc wpadli na pomysł wykorzystania do włamów rozwiązania wykorzystanego w kilku filmach akcji, w tym w jednej z ostatnich części "Mission Impossible". Chodzi mianowicie o silikonowe maski, które potrafią być niezwykle realistyczne.

Twoje auto może ukraść Harry Potter albo babcia. Nowy sposób złodziei zadziwia
Twoje auto może ukraść Harry Potter albo babcia. Nowy sposób złodziei zadziwia Policja

W ten sposób można zmienić nie tylko swój wygląd, ale także kolor skóry. To jak dobrze ukrywają one prawdziwą tożsamość, może potwierdzić głośny przypadek młodego Azjaty. Dzięki masce ten dwudziestoletni młodzieniec tak skutecznie upodobnił się do białego mężczyzny w podeszłym wieku, że bez problemu przeszedł odprawę paszportową na lotnisku w Hongkongu. Celnicy i obsługa samolotu uwierzyli, że jest osobą ze zdjęcia w skradzionym paszporcie, którym się posługiwał. Wpadł dopiero na pokładzie, gdy zdjął maskę. 

Nalot na dziuplę – części i nietypowe maski

Teraz okazuje się, że na podobny sposób wpadli także polscy złodzieje samochodów. Dowodem, że podobne rozwiązania podpatrzyli polscy bandyci, jest wynik przeszukań dziupli i domów rozbitej właśnie grupy przestępczej działającej w Warszawie.

Twoje auto może ukraść Harry Potter albo babcia. Nowy sposób złodziei zadziwia
Twoje auto może ukraść Harry Potter albo babcia. Nowy sposób złodziei zadziwia Policja

Rozpracowana szajka spod Wołomina od dłuższego czasu kradła samochody różnych marek głównie z terenu Warszawy. Następnie łupy trafiały do dziupli rozlokowanych na terenie powiatu wołomińskiego i tam rozbierano je w ekspresowym tempie na części. Potem elementy te sprzedawano na aukcjach lub do warsztatów samochodowych. W wyniku akcji policjantów z Otwocka i stołecznej komendy aresztowano sześciu mężczyzn w wieku od 29 do 39 lat. Czterech z nich wpadło na gorącym uczynku podczas nalotu na garaż, gdzie właśnie rozbierano dwie osobowe Toyoty o łącznej wartości 340 tys. zł. Kolejnych dwóch aresztowano w ich domach.

Podczas przeszukania dziupli i domów znaleziono nie tylko kradzione części o znacznej wartości, ale także gotówkę, telefony, karty sim, urządzenia do kradzieży pojazdów oraz... profesjonalne silikonowe maski.

Według policjantów zatrzymani mogą mieć na swoim koncie kilkadziesiąt takich kradzieży. Wobec wszystkich sześciu zatrzymanych mężczyzn trafiło na trzy miesiące do aresztu. Policja twierdzi też, że sprawa ma charakter rozwojowy, stad niewykluczone są dalsze zatrzymania.

Więcej o: