Podczas zakupu samochodu używanego kierujący upewnia się o dwóch rzeczach. Po pierwsze czy do auta dołączony jest komplet dokumentów. Po drugie czy pojazd ma ważny przegląd techniczny i obowiązkowe ubezpieczenie OC. Kolejne kroki? Oczywistym jest rejestracja pojazdu oraz przepisanie polisy na nowego posiadacza. I to właśnie w tym kroku ukrywa się pewna pułapka.
Czy kierowca musi się martwić o brak OC? 99 proc. kierujących powie że nie. W końcu polisy odnawiają się automatycznie po zakończeniu okresu ochrony ubezpieczeniowej. I tak, jest w tym sporo prawdy. Niestety nie każda polisa i nie zawsze odnowi się automatycznie. A przykładem ubezpieczenia, które po prostu wygaśnie, jest właśnie OC przepisane z poprzedniego właściciela. W skrócie, przed minięciem okresu ochrony kierujący musi udać się do firmy ubezpieczeniowej, wykonać kalkulację i kupić nową polisę. Bez tego straci obowiązkową ochronę od odpowiedzialności cywilnej dla swojego auta.
Polisa, która nie przedłuży się sama, to scenariusz tragiczny. Jeszcze bardziej tragiczne jest jednak to, że obecnie... nie musimy wozić przy sobie dokumentów pojazdu. W efekcie zazwyczaj zaszywamy je w otchłani segregatora z dokumentami i rzadko do nich zaglądamy. Tym samym kierowca, któremu polisa nie odnowi się automatycznie, może nawet nie zdawać sobie sprawy z braku OC. W końcu mało kto pamięta dokładną datę ważności ochrony ubezpieczeniowej. Przez to zanim właściciel pojazdu sprawdzi datę w dokumencie, wcześniej do kontroli drogowej zatrzyma go patrol policji. A to już oznacza scenariusz podwójnie tragiczny.
Policjanci co prawda nie wlepią kierującemu mandatu za brak OC. Zrobią jednak dwie inne rzeczy. Po pierwsze wycofają pojazd z ruchu. Będzie musiał kontynuować podróż na lawecie i nie pojawi się na drodze publicznej do momentu wykupienia nowej polisy. Po drugie zgłoszą fakt braku OC do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. UFG rozpocznie postępowanie wyjaśniające, którego wynikiem stanie się kara. Wysoka kara, warto dodać!
Postępowanie wyjaśniające polega na skierowaniu prośby do właściciela pojazdu dotyczącej przedstawienia dokumentów potwierdzających posiadanie obowiązkowego ubezpieczenia OC. To pozwoli na wykazanie czasu trwania luki i określenie wysokości kary.
1 stycznia 2023 roku kara za brak OC w Polsce wzrosła. To jednak dopiero pierwsza z podwyżek przewidzianych na ten rok. Wysokość kary zależy bowiem od najniższej krajowej. A ta wzrośnie dwukrotnie (w styczniu i lipcu). Ile zatem zapłaci kierowca?
Kara za brak OC – od stycznia do czerwca 2023 r.
Kara za brak OC – od lipca do grudnia 2023 r.
Wycofanie pojazdu z ruchu, kara za brak OC, a to nadal nie koniec. Bo jeszcze gorszy scenariusz oznacza dla kierowcy sytuacja, w której bez ważnej polisy stał się sprawcą kolizji drogowej. W takim przypadku co prawda ubezpieczyciel opłaci likwidację szkody poszkodowanemu, ale właściciel pojazdu bez OC kwotę wraz z odsetkami będzie musiał zwrócić. Zadziała bowiem prawo regresu ubezpieczeniowego. W skrócie, gapiostwo i kilkaset złotych za OC zostanie w kieszeni. W zamian kierujący będzie liczył koszty w tysiącach złotych.