Odruchowo kojarzymy "mandat za brak prawa jazdy". Kiedyś taki mandat istniał i wynosił 50 zł. Łatwo zapomnieć z domu dokumentu, dlatego pewnie każdy kierowca zna kogoś, kto otrzymał symboliczną karę podczas kontroli drogowej. W dobie cyfryzacji, która dotarła nawet nad Wisłę, już takiego mandatu nie dostaniemy.
W świetle aktualnych przepisów podczas kontroli policji nie musimy mieć przy sobie prawa jazdy.
Co więcej, nie musimy mieć nawet zainstalowanej aplikacji mObywatel i wgranego do niej dokumentu. Policja poprzez terminale w radiowozach może sprawdzić, czy uprawnienia kierowcy zgadzają się z tymi, które deklaruje.
Kierowca, który jedzie bez prawa jazdy (uprawnień), a zostanie złapany przez policję, musi się liczyć z bardzo surowym mandatem. W 2022 r. wzrósł aż trzykrotnie i wynosi 1500 zł. Dlaczego jako kary nie przewidziano żadnego punktu? Z prostego powodu - bez prawa jazdy nie ma ich gdzie dopisać. To jednak wcale nie oznacza, że osoby jeżdżące bez uprawnień są bezkarne.
Przy rażącym naruszaniu przepisów, a za takie można uznać poruszanie się pojazdem, do kierowania którego nie mamy uprawnień, policjant może zdecydować się na przekazanie sprawy do sądu. Wtedy kierowcy grozi już poważna grzywna. Sędzia może ukarać go grzywną w wysokości do 30 000 złotych, a także orzec zakaz prowadzenia pojazdów.
Zatrzymany przez policję kierowca bez uprawnień dostanie także zakaz prowadzenia dalszej jazdy. Musi przekazać pojazd osobie z odpowiednimi uprawnieniami albo zostawić go w bezpiecznym miejscu. Co w sytuacji, kiedy do zatrzymania doszło np. na drodze szybkiego ruchu? Jeśli nie ma możliwości zabezpieczenia pojazdu, to ten musi zostać odholowany. Oczywiście na koszt kierowcy.
Warto też pamiętać, że za kierowanie bez uprawnień w świetle prawa uważane jest także kierowanie pojazdem, na który mamy prawo jazdy, ale ignorujemy kody wpisane w prawo jazdy. Przykładowo, lekarz stwierdził, że musimy jeździć w okularach lub soczewkach, a jedziemy bez nich. Policjant potraktuje to jako jazdę bez odpowiednich uprawnień.
Kod 01.06 to najpopularniejszy z kodów wpisywanych do prawa jazdy, ale możecie mieć inny. Trzeba ich bezwzględnie przestrzegać.
Na kategorię B możemy jeździć samochodami od DMC do 3,5 tony. Oprócz klasycznych osobówek łapią się na ten limit małe dostawczaki, pikapy, małe busy i największe vany oraz kampery. Ale uwaga. W każdym z tych przypadków możecie trafić na samochód zbyt ciężki na klasyczne prawo jazdy. Dlatego zawsze dopytajcie w wypożyczalni lub sprawdźcie sami w dowodzie rejestracyjnym. DMC znajdziecie w rubryce F2.
Bus to najwygodniejszy sposób transportu na dłuższą trasę całą paczką znajomych. Miejcie się jednak na baczności. Z prawem jazdy kat. B możemy jechać autem maksymalnie dziewięcioosobowym (osiem osób plus kierowca).
Na pewno natknęliście się na informację, że kierowcy z prawem jazdy kat. B mogą jeździć teraz cięższymi pojazdami (DMC do 4,25 t), o ile te mają napęd alternatywny. W praktyce chodzi o elektryki i auta wodorowe. To prawda. Jednak kierowca musi mieć prawo jazdy minimum dwa lata!
Mandat za brak uprawnień wycelowany jest oczywiście w kierowców, którzy jeżdżą pojazdami, na które nie mają odpowiedniego zezwolenia. Czasem jednak można się pomylić i błąd zrobić nieumyślnie. W zimę akurat z motocyklami raczej nie będzie kłopotu, ale warto to sobie przypomnieć.
Po pierwsze, uważać trzeba na motocykle. Po odpowiednim stażu z prawem jazdy kat. B możemy jeździć "małymi" motocyklami. Pojemność skokowa silnika to maksymalnie 125 cm3. Na większe silniki trzeba już mieć odpowiednie uprawnienia. Motocykle 125 cm3 muszą też spełniać kilka innych warunków. Znakomita większość je spełnia, ale i tak warto się upewnić, czy na dany model nie potrzeba motocyklowego prawa jazdy.
Na wyjazd możecie też chcieć zabrać przyczepę. I również uważajcie. Z prawem jazdy kategorii B możemy holować przyczepę pozbawioną hamulca najazdowego o dopuszczalnej masie całkowitej (DMC) do 750 kg - tutaj łączna masa zestawu nie może przekraczać 4,25 tony. Inaczej ma się rzecz z cięższymi przyczepami wyposażonymi w hamulec. W takim przypadku DMC zespołu pojazdów (auta oraz przyczepy) wynosi 3500 kilogramów.
Warto też pamiętać o maksymalnym stosunku mas samochodu i przyczepy. Ten wskaźnik został ustalony na poziomie 1,33:1. Równanie łatwo przeprowadzić. Wystarczy podzielić DMC pojazdu wpisane w dowodzie rejestracyjnym przez 1,33. Otrzymany wynik to maksymalna masa przyczepy, którą możemy holować naszym pojazdem.